Podczas wtorkowego sparingu na stadionie im. Edwarda Jancarza częściej niż zwykle miała miejsce kosmetyka toru. Wszystko za sprawą dziur, jakie tworzyły się w gorzowskiej nawierzchni. - To był przede wszystkim trening i tak to należy traktować. Jeżeli chodzi o tor, to gospodarze sami przyznają, że nie do końca nad nim panują. Wiem, że zimą doszło do pewnych korekt i wymaga to jeszcze trochę pracy, ale z pewnością do sezonu będzie już wszystko w jak najlepszym porządku - przyznał w rozmowie z falubaz.com Jacek Frątczak.
[ad=rectangle]
Dyrektor sportowy SPAR Falubazu chwali atmosferę, jaka panuje w zielonogórskiej drużynie. Dobra chemia nie jest dziełem przypadku. - Tak dobra atmosfera w drużynie funkcjonuje od kilku miesięcy, czyli od pierwszych treningów zimowych. Dla nas kluczową sprawą było zbudowanie atmosfery i wzbudzenia dobrego ducha zespołu. Wówczas jest lepsza komunikacja. W Gorzowie od połowy zawodów jechaliśmy o wiele lepiej. Wygrywaliśmy starty i każdy z zawodników zanotował progres. W pewnym sensie jesteśmy z tego powodu w jakimś stopniu podbudowani. To był dla nas trening, który poza dwoma upadkami przebiegł bez większych incydentów - dodał Frątczak.
źródło: Falubaz.com