Andreas Jonsson wraca do zdrowia. Dawid Kozioł: Na pewno pojedzie w Warszawie

Andreas Jonsson po upadku w Zielonej Górze przechodzi rehabilitację stłuczonego kolana. Stan zdrowia Szweda z dnia na dzień jest coraz lepszy i nie ma zagrożenia, że nie wystąpi w sobotnim Grand Prix.

Andreas Jonsson nie będzie zbyt miło wspominał inauguracji PGE Ekstraligi. Co prawda SPAR Falubaz Zielona Góra pokonał na własnym torze PGE Stal Rzeszów 50:40, ale wicemistrz świata z 2011 roku zakończył ekstraligowe zmagania kontuzją kolana.
[ad=rectangle]
Reprezentant zielonogórskiego klubu zanotował upadek już w pierwszym swoim wyścigu i długo nie podnosił się z toru. Na szczęście "AJ" po chwili wstał, o własnych silach wrócił do parku maszyn i kontynuował zawody. Po zakończeniu meczu natychmiast udał się na prześwietlenie kolana, a pierwsze diagnozy mówiły nawet o zerwaniu wiązadeł.

Kompleksowe badania wykluczyły na szczęście jakiekolwiek urazy mechaniczne, ale Jonsson pozostał na zabiegach rehabilitacyjnych u doktora Roberta Zapotocznego w Centrum Medycyny Sportowej OLIMP. Jak obecnie czuje się reprezentant Szwecji? - Na pewno dużo lepiej. Wraca do formy i sami jesteśmy w szoku, że tak szybko dochodzi do siebie. Andreas cztery razy dziennie bierze udział w różnego rodzaju zabiegach, które przynoszą odpowiedni efekt - przekazał nam menadżer zawodnika, Dawid Kozioł.

Dawid Kozioł podkreśla także, że Jonsson na pewno wystąpi w sobotnim Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Nie ma takiej możliwości, że Andreasa nie zobaczymy w sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jesteśmy gotowi i w piątek rano ruszamy do stolicy. Czekają nas wspaniałe zawody w pięknym miejscu. Na jaki wynik liczymy? Na pewno Andreas da z siebie sto procent i będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony - kończy Kozioł.

Źródło artykułu: