Turniej Praga Open, który odbył się 11 kwietnia na Markecie przyniósł wiele emocji. Zwycięzca ma bardzo duże szanse na otrzymanie dzikiej karty na Grand Prix Czech, dlatego zawodnicy dawali z siebie wszystko. Niestety w pewnym momencie emocje wzięły górę i Matej Kus zaatakował Patryka Malitowskiego. Czech miał pretensje o nieprzepisową akcje Polaka, po której upadł on na tor (kliknij i zobacz nagranie ze zdarzenia - od 11:21).
[ad=rectangle]
Na szczęście Matej Kus zdaje sobie sprawę z popełnionego błędu: - Wiem, że nie powinienem tego zrobić. Chciałbym zakończyć całą sprawę. Patryk jest naprawdę bardzo miłym facetem i go lubię - mówi Kus.
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, iż obaj zawodnicy są jeźdźcami tego samego klubu w Czechach, a dokładniej mówiąc chodzi o AK Marketa Praga. Co więcej Kus jest kapitanem zespołu i jego zachowanie wprowadziło pewne zamieszanie. Niespełna 26-latek zamierza jednak naprawić swój błąd: - Jako kapitan chciałbym go zobaczyć na piątkowym meczu, gdyż bardzo dobrze jeździł w Praga Open. Chcę w ramach przeprosin i odszkodowania opłacić przejazd Patryka na mecz - proponuje.
Kus ma nadzieję, że cała sprawa dobrze się skończy: - Ostatnio przeczytałem stek kłamstw na mój temat. Chcę dogadać się z Patrykiem i zakończyć nasz spór, mam jednak nadzieję, że inni nie będą kontynuować tematu. Myślę, że dogadam się z Patrykiem i będziemy mogli w piątek wypić piwo - optymistycznie kwituje Kus.
Z informacji dochodzących z teamu Patryka Malitowskiego można się dowiedzieć, że zawodnik Motoru Lublin wybiera się na piątkowy mecz do Czech i będzie się starał porozumieć z kapitanem swojego zespołu. Najbliższy czwórmecz czeskiej ligi odbędzie się w Pardubicach, w którym oprócz gospodarzy wezmą udział zespoły z Pragi, Slany i Mseno.