Jan Konikiewicz: Odpowiedzialność za wydarzenia na "Narodowym" zostanie rozmyta
- Mam ogromne współczucie dla polskich organizatorów GP, bo wiem, że ze swojej strony stanęli na wysokości zadania i wykonali kawał dobrej roboty - mówi [tag=34728]Jan Konikiewicz[/tag] z firmy One Sport.Grand Prix na Stadionie Narodowym okazało się wielką klapą organizacyjną. Polski żużel jeszcze długo będzie odczuwać skutki kompromitujących wydarzeń, które miały miejsce w sobotni wieczór. Wszystkiemu, co działo się w stolicy, przyglądali się przedstawiciele firmy One Sport, która jest organizatorem SEC i Speedway Best Pairs Cup. - Oszukać kibiców, zwłaszcza tych w Polsce, to straszna zbrodnia i z pewnością powinno to zostać w zdecydowany sposób ukarane. Firma "Speed Sport" Ole Olsena nie może ponieść surowych konsekwencji za to co zrobiła, bo to storpedowałoby cały cykl Grand Prix - przecież w tym sezonie sztuczne tory będziemy oglądać jeszcze pięciokrotnie: w Tampere, Cardiff, Horsens, Sztokholmie i Melbourne. Jakiekolwiek drastyczne perturbacje finansowe mogłyby skomplikować wszystkie plany i założenia dla całego cyklu Mistrzostw Świata. Uważam, że nikt do tego nie dopuści, a odpowiedzialność zostanie "rozmyta" - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Konikiewicz.
Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że po stronie polskiej nie ma w tym przypadku żadnej winy. - To nie jest tak, że to co się wydarzyło w Warszawie, podczas SGP, to "nie jest nasz problem". Wizerunek dyscypliny, którą kochamy, poważnie ucierpiał, po raz kolejny w nieodwracalny sposób. Trudno wyobrazić sobie bardziej spektakularny i niesprawiedliwy dla Polaków scenariusz klęski. Nie mieści mi się to w głowie i mam ogromne współczucie dla polskich organizatorów warszawskiego SGP, bo wiem, że ze swojej strony stanęli na wysokości zadania i wykonali kawał dobrej roboty. Wysiłkiem wielu osób podjęto się niezwykle trudnego zadania, które, w ogólnym ujęciu, zrealizowano na światowym poziomie. Nie powinniśmy kierować pretensji na swoje podwórko. Nic co polskie, nie zawiodło - podkreśla Konikiewicz.
Sobotnie wydarzenia stawiają również pytanie o przyszłość Grand Prix na Stadionie Narodowym. Przez ostatnie miesiące budowano markę produktu. Wszystko zostało zaprzepaszczone przez kilka godzin. - Polscy kibice zostali zdradzeni i teraz należy zrobić wszystko, by odzyskać ich zaufanie. My jako organizatorzy SEC możemy ze swojej strony obiecać, że 20 czerwca w Toruniu, podczas pierwszej rundy Mistrzostw Europy, kibice będą świadkami pasjonującego spektaklu. Pod wpływem tego, co wydarzyło się wczoraj, zmieniliśmy pewne plany i założenia, zarówno te dotyczące spraw sportowych, jak i chociażby cen biletów. Wszystkie szczegóły i istotne informacje zostaną ujawnione w tym tygodniu - planowaliśmy wykorzystać dobrą koniunkturę, "5 minut" żużla w polskich mediach, życie jednak zweryfikowało te plany, a my musimy zareagować w jasny i czytelny sposób - dodaje na zakończenie Konikiewicz.
-
ladychapel Zgłoś komentarz
Ja kupiłem bilety od PZM i za źle wykonaną usługę żądam zwrotu pieniędzy. -
slavo880 Zgłoś komentarz
dachem było zbyt ciepło, tor przesychał i się rozwarstwiał. Nie wystarczy umieć robić kasę, trzeba jeszcze otaczać się ludźmi mądrymi, a nie idiotami. -
k 53 GKM Zgłoś komentarz
nas pieknie.Polacy by to zrobili na spoko.I dobrze.Tomek mowil jak to powinni robic.Bo byl i widzial te,,roboty,,Olsena.Ale On tylko zawodnikiem.GKM/Torun. -
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
Firmę Olsena obłożył bym karą taką aby zbankrutował za to co zrobił. -
k 53 GKM Zgłoś komentarz
Witam,,,mik1984.,,Napisales to co ja tez mysle o tym.Mysle o Tomku.Poprostu mi go zal.A i tak zachowal klase w wypowiedziach.Ale co Mu zostalo w sercu?.pozdrawiam.GKM/Torun. -
tomas68 Zgłoś komentarz
następna transza za kolejne zawody wawce będzie pomniejszona o kary i odsetki. Ups ale wiadomo strach w gaciach a przed ludźmi trzeba poudawać że coś się robi a za rok mało kto będzie się tym przejmował. -
enter Zgłoś komentarz
przeszkodzić to bomba.Nie zgodzę się że PZM że nie ponoszą winy,oczywiście że ponoszą,czy podwykonawca był sprawdzany,czy jest wiarygodny?kto podpisywał umowę i na jakich zasadach,jakie będą odszkodowania?Dlaczego do sprawy podeszli nieprofesjonalnie podwykonawcy,ano dlatego że PZM zawsze dawał sobie narzucać wszystko z góry,i nawet nigdy nie protestowali,jak ma się kogoś za nic,to tak zawsze wychodzi niestety.JAK MOŻNA SKASOWAĆ PIENIĄDZE I NIE WYWIĄZAĆ SIĘ Z UMOWY? -
NaZawSzE PoloNiA Zgłoś komentarz
Zlodzieje oddajcie pieniadze!!!!!!!!!!! -
zet13 Zgłoś komentarz
300tys.a teraz co?czyżby pozory?(nie przyjmuję oświadczenia że 50% się odbyło, to była parodia a nie żużel).Panie Cegielski GDZIE JEST KASA!!!!!!!? -
Klass Zgłoś komentarz
Trzeba napisac jasno.... wszystko co sie wydazylo bylo zrobiobne z premedytacja przez osoby zyczace zle polskiemy zuzlowi!!!! -
wanow Zgłoś komentarz
Z informacji jakie posiadam to na obecną chwile prawie nikt nikomu jeszcze pieniedzy nie zapłacił.Teraz dopiero zacznie się jazda..... -
Idę Zgłoś komentarz
się żużlem wiedzą doskonale, jakie zagrożenia mogą wyniknąć z urządzania wyścigów na świeżym torze. Dlatego odpowiedzialność nadrzędna za klapę zawodów, obciąża pomysłodawców. -
MarcinSTALG Zgłoś komentarz
One Sport tez nielepsze a patrzy na kogoś, patrzcie na siebiej lepiej bo w Gustrow niedość że taśma nierówno szła to i sędzia/ślepy że tego nie widział.