Tak dla WSL, nie dla ograniczeń. Iversen: To głupie, nie mogą tego zrobić
Niels Kristian Iversen występu w World Speedway League nie zaliczy do zbyt udanych. Samą imprezę uważa za dobry pomysł, ale pewne rozwiązania nie podobają się reprezentantowi Stali Gorzów.
Rozwiązaniem miałoby być ograniczenie liczby lig, w jakich żużlowcy mogą startować. Ten pomysł spotyka się już jednak z ostrą krytyką. - Myślę, że to głupie i nie mogą tego zrobić, ponieważ jeśli żużlowcy będą startować tylko w dwóch ligach, to żużel zginie. Nie ma wystarczającej liczby zawodników dla wszystkich lig. Każdy jeździłby w Polsce i Szwecji, a pozostałe ligi zostałyby zamknięte z braku chętnych - zauważył Iversen.
Duńczyk w tym sezonie powraca po groźnej kontuzji kolana, jaką odniósł podczas zeszłorocznego Grand Prix Polski w Gorzowie. Wyniki w Wielkiej Brytanii pokazywały, że po urazie nie ma śladu, jednak w polskiej lidze "PUK" wciąż jeszcze nie odnalazł formy. - Nie czuję się jeszcze w stu procentach gotowy. Raz jest lepiej, raz gorzej i muszę znaleźć sposób, by być bardziej konsekwentnym. Są takie dni, kiedy trzeba wszystko sobie poukładać i mocniej wierzyć, a wtedy będzie dobrze. Miałem przecież dobre występy. Speedway Best Pairs było dla mnie świetne, w GP w Warszawie też było w porządku aż do odwołania zawodów. Wiem, na co mnie stać - zapewniał lider gorzowskiej Stali. Zawodnik żółto-niebieskich powrócił też na chwilę do rundy GP, która odbyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Turniej został przerwany w kontrowersyjnych okolicznościach. Przypomnijmy tylko, że były ogromne problemy z taśmą startową, a rywalizację zakończono po dwunastu biegach. - To wielka szkoda, że tak wielkie zawody skończyły się w ten sposób. Tor nie był taki, jaki powinien - skwitował uczestnik cyklu.Kolejna runda organizowanych przez BSI zawodów odbędzie się w Finlandii. Były jeździec Falubazu Zielona Góra nie ma miłych wspomnień z tamtejszego obiektu. - Tor w Tampere był w poprzednim roku naprawdę zły. Jest wąski i trudno na nim wyprzedzać, ścigać się, ponieważ nie ma miejsca dla wszystkich. Może zmienią nieco kształt. Nie wiem. Mamy jeszcze trochę czasu, ale jeśli będzie tak, jak w tamtym roku, liczyć się będą szybkie starty - zdradził.
W niedzielę Stal Gorzów przegrała w Grudziądzu z beniaminkiem PGE Ekstraligi, GKM-em. Przed tym pojedynkiem zastanawiano się, czy Duńczyk pojedzie na miarę swoich możliwości. Nadal jednak coś nie zagrało. - To wszystko sprawa dobrania odpowiedniego sprzętu w odpowiednim czasie. Jeden z silników, na jakim jechałem w WSL, używałem już wcześniej w tym sezonie. Wtedy było dobrze, ale tym razem nie czułem tej mocy. Mam parę nowych rzeczy i zajmie to trochę czasu, by je poznać. Kiedy w poprzednim roku odniosłem kontuzję, mieliśmy sporo testowania w planie i to jeszcze przed końcem sezonu, aby lepiej przygotować się do obecnych rozgrywek. Robimy wszystko, by było w porządku, ale brakuje konsekwencji - zakończył Niels Kristian Iversen.
WSL: Zmarzlik z ostatniego na pierwsze miejsceKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>