Tak dla WSL, nie dla ograniczeń. Iversen: To głupie, nie mogą tego zrobić

Niels Kristian Iversen występu w World Speedway League nie zaliczy do zbyt udanych. Samą imprezę uważa za dobry pomysł, ale pewne rozwiązania nie podobają się reprezentantowi Stali Gorzów.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata z 2013 roku podczas zawodów w Gorzowie Wielkopolskim zdobył 6 punktów. Dobry był tylko początek, ale potem trzykrotnie przyjeżdżał na trzeciej pozycji. - Nie wiem, co się stało i tego właśnie staram się dowiedzieć. Moje motocykle nie pracowały jak trzeba. Nie miałem dobrych startów ani prędkości - mówił po turnieju Niels Kristian Iversen.
Żużlowiec z Kraju Hamleta przyznał, że WSL był dla niego poligonem do testów. - Podczas tego spotkania próbowałem czegoś innego. Byłem tu kilka razy na treningach, ale tor jest za każdym razem inny. Trudno zrozumieć, co dokładnie zrobić z motocyklem, ponieważ tor nie jest taki, jaki był wcześniej. Próbujemy dalej i mam nadzieję, że będzie dobrze - komentował.MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów w walce o złoty medal ligi światowej ostatecznie przegrała z Elit Vetlandą o dwa punkty. Zawodnicy bardzo chwalili sobie taki typ rywalizacji i są zdania, że jest taka możliwość, by odbywały się cztery takie czwórmecze na torze każdej z drużyn. Jest jednak jeden problem. - To dobry pomysł, który może się tak rozwinąć, ale trudno będzie znaleźć terminy. Kalendarz jest mocno napchany. Jeśli nie znajdzie się miejsce w terminarzu, to nie uda się utrzymać silnych drużyn, bo będzie trzeba za każdym razem zmieniać skład, a to nie jest dobre - stwierdził 32-latek.

Rozwiązaniem miałoby być ograniczenie liczby lig, w jakich żużlowcy mogą startować. Ten pomysł spotyka się już jednak z ostrą krytyką. - Myślę, że to głupie i nie mogą tego zrobić, ponieważ jeśli żużlowcy będą startować tylko w dwóch ligach, to żużel zginie. Nie ma wystarczającej liczby zawodników dla wszystkich lig. Każdy jeździłby w Polsce i Szwecji, a pozostałe ligi zostałyby zamknięte z braku chętnych - zauważył Iversen.

Duńczyk w tym sezonie powraca po groźnej kontuzji kolana, jaką odniósł podczas zeszłorocznego Grand Prix Polski w Gorzowie. Wyniki w Wielkiej Brytanii pokazywały, że po urazie nie ma śladu, jednak w polskiej lidze "PUK" wciąż jeszcze nie odnalazł formy. - Nie czuję się jeszcze w stu procentach gotowy. Raz jest lepiej, raz gorzej i muszę znaleźć sposób, by być bardziej konsekwentnym. Są takie dni, kiedy trzeba wszystko sobie poukładać i mocniej wierzyć, a wtedy będzie dobrze. Miałem przecież dobre występy. Speedway Best Pairs było dla mnie świetne, w GP w Warszawie też było w porządku aż do odwołania zawodów. Wiem, na co mnie stać - zapewniał lider gorzowskiej Stali. Zawodnik żółto-niebieskich powrócił też na chwilę do rundy GP, która odbyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Turniej został przerwany w kontrowersyjnych okolicznościach. Przypomnijmy tylko, że były ogromne problemy z taśmą startową, a rywalizację zakończono po dwunastu biegach. - To wielka szkoda, że tak wielkie zawody skończyły się w ten sposób. Tor nie był taki, jaki powinien - skwitował uczestnik cyklu.

Kolejna runda organizowanych przez BSI zawodów odbędzie się w Finlandii. Były jeździec Falubazu Zielona Góra nie ma miłych wspomnień z tamtejszego obiektu. - Tor w Tampere był w poprzednim roku naprawdę zły. Jest wąski i trudno na nim wyprzedzać, ścigać się, ponieważ nie ma miejsca dla wszystkich. Może zmienią nieco kształt. Nie wiem. Mamy jeszcze trochę czasu, ale jeśli będzie tak, jak w tamtym roku, liczyć się będą szybkie starty - zdradził.

W niedzielę Stal Gorzów przegrała w Grudziądzu z beniaminkiem PGE Ekstraligi, GKM-em. Przed tym pojedynkiem zastanawiano się, czy Duńczyk pojedzie na miarę swoich możliwości. Nadal jednak coś nie zagrało. - To wszystko sprawa dobrania odpowiedniego sprzętu w odpowiednim czasie. Jeden z silników, na jakim jechałem w WSL, używałem już wcześniej w tym sezonie. Wtedy było dobrze, ale tym razem nie czułem tej mocy. Mam parę nowych rzeczy i zajmie to trochę czasu, by je poznać. Kiedy w poprzednim roku odniosłem kontuzję, mieliśmy sporo testowania w planie i to jeszcze przed końcem sezonu, aby lepiej przygotować się do obecnych rozgrywek. Robimy wszystko, by było w porządku, ale brakuje konsekwencji - zakończył Niels Kristian Iversen.

WSL: Zmarzlik z ostatniego na pierwsze miejsce


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się ze stanowiskiem Nielsa Kristiana Iversena w sprawie ograniczenia startów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×