17-letni zawodnik Kings Lynn Stars zdobył 6 punktów i po występie był bardzo zadowolony z osiągniętego przez siebie rezultatu. Po bardzo dobrych meczach w Wielkiej Brytanii postanowiono mu dać szansę podczas turnieju w Polsce. Wykorzystał ją znakomicie, a kibice z pewnością dobrze go zapamiętają. Anglik walczył na dystansie i miał nawet okazję wygrać choćby jeden wyścig.
[ad=rectangle]
- To wspaniałe przyjechać tutaj i zdobyć tyle punktów. Nie spodziewałem się tego. Chciałem posmakować po prostu tej atmosfery i zdobyć tyle punktów, ile się da. Świetnie było dostać swoją szansę, ścigać się i być blisko zwycięstwa. Niewiele mi brakowało - podsumował swoją jazdę Robert Lambert.
Żużlowiec drużyny "Gwiazd" nie miał żadnych problemów z nawierzchnią toru na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Pozostali zawodnicy również chwalili przygotowanie gorzowskiego owalu. - Tor był dobry. Miałem okazję tu trochę pojeździć na treningu. Jest tu inna geometria, a kibice są zupełnie inni niż w Anglii. Wspaniała atmosfera i doświadczenie, kolejny krok dla mnie - mówił młody sportowiec.
Dla wychowanka angielskiego speedwaya jazda w Polsce była czymś zupełnie nowym. Nie został jednak przytłoczony przez 7,5-tysięczną widownię, a do tego pokazał się z bardzo dobrej strony. Jak podobała mu się wrzawa przy Śląskiej? - Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Atmosfera była świetna. Czego chcieć więcej? - pytał retorycznie.
Jak się okazuje, sekret dobrego występu krył się w prostocie i braku kombinowania z ustawieniami. - Przez cały wieczór trzymaliśmy się raczej tego samego. Może z małymi poprawkami. Nie chcieliśmy robić nic większego, aby nie jeździć potem z tyłu. Miałem mocne silniki i wiedziałem, że będę szybki. Przyjechałem tu z otwartym umysłem, by zobaczyć, na co mnie stać. Zrobiłem dobrą robotę i mam nadzieję, że dojdę dzięki temu do wielkich rzeczy - zdradził Lambert.
Anglik był rezerwowym swojej drużyny i w każdym z czterech biegów ścigał się z Linusem Sundstroemem, Peterem Ljungiem i Damianem Balińskim. Jak czuł się w tej rywalizacji? - To są duże nazwiska i chciałbym się znaleźć wśród nich na stałe. Wspaniale było z nimi walczyć. Czekam na następny krok w mojej karierze. Będę teraz dalej jeździł w Anglii i robił swoje - stwierdził 17-latek.
Urodzony w Norwich młodzieżowiec żałował nieco tego, jak skonstruowane są przepisy WSL. Przez to nie było mu dane jeździć z innymi zawodnikami. - Byłem trochę rozczarowany, ponieważ chciałbym się z nimi pościgać. Po zawodach mogę jednak stwierdzić, że mieliśmy wystarczająco dużo okazji do walki - przyznał.
Zawodnicy i trenerzy aprobują pomysł rozgrywania takich zawodów. Nie wykluczają także opcji, by rywalizować w cyklu czterech turniejów. - To świetny pomysł, by rywalizowały ze sobą zespoły z różnych krajów. Naprawdę sądzę, że wyniesie to żużel na wyżyny, dobrze go wypromuje - powiedział brytyjski junior.
Swoimi dobrymi występami na Wyspach, a teraz w Gorzowie z pewnością wzbudził zainteresowanie kilku klubów. Czy rozważa dołączenie do któregoś z polskich zespołów? - Jeżdżę obecnie w dwóch ligach angielskich, więc na ten sezon odpuszczam. Na pewno będę rozglądał się za jakimś kontraktem w następnym roku - zakończył Robert Lambert.
WSL: Zmarzlik z ostatniego na pierwsze miejsce
{"id":"","title":""}