Martin Vaculik: Stać nas na punkt bonusowy

Tarnowska Unia nie zamierza załamywać rąk z powodu czternastopunktowej porażki w Lesznie. Jak przyznaje Martin Vaculik, zarówno zwycięstwo meczowe w rewanżu, jak i bonus są w zasięgu Jaskółek.

Lider Unii Tarnów był obok Nickiego Pedersena najlepszym zawodnikiem niedzielnego spotkania. Ze względu na niewielkie wsparcie ze strony takich zawodników jak Leon Madsen czy Kenneth Bjerre, Jaskółki zanotowały jednak porażkę. - Przegraliśmy, ale rąk w żadnym wypadku nie załamujemy. Wiemy, jak jedzie się w Tarnowie, a strata do Unii Leszno, jaką mamy po tym spotkaniu nie stawia nas w złej sytuacji przed rewanżem. Uważam, że możemy powalczyć o punkt bonusowy i to, kto go zdobędzie jest sprawą otwartą - ocenił po meczu Martin Vaculik.
[ad=rectangle]
Słowak może cieszyć się po dwóch pierwszych kolejkach PGE Ekstraligi średnią biegową 2,636. Jak przyznaje, wyjątkowo lubi ścigać się w Lesznie, gdzie zdobył trzynaście punktów i bonus. - Czy musiałem szukać w ustawieniach? W zasadzie nie. Od pierwszego wyścigu czułem, że motocykl jest szybki i jechało mi się naprawdę dobrze. Gospodarzom należą się słowa uznania za przygotowanie takiego toru, bo nadawał się on do walki i nie był zdradliwy. Widzieliśmy sporo mijanek i wszystkim ten mecz mógł się podobać - podkreślił.

Vaculik nie uważa, by porażka w Lesznie musiała być poważnym powodem do zmartwień. Jaskółki będą chciały powrócić na drogę zwycięstw 10 maja, gdy podejmą SPAR Falubaz Zielona Góra. - Myślę, że w Lesznie jako drużyna nie pokazaliśmy wszystkiego, na co nas stać. Dobrze wypadliśmy na inaugurację ze Stalą Gorzów i będziemy chcieli spisać się równie dobrze w kolejnym meczu ligowym - podsumował.

Skrót meczu Fogo Unia Leszno - Unia Tarnów

Źródło artykułu: