Krakowska drużyna została na inaugurację rozgrywek rozbita przez ŻKS ROW Rybnik 28:62. W minioną niedzielę po emocjonującym spotkaniu przegrała natomiast z Lokomotiv Daugavpils 41:49. - Jesteśmy bez punktów, ale pamiętajmy, że rozpoczęliśmy ligę z najsilniejszymi zespołami, które będą walczyć o wejście do Ekstraligi. W niedzielę przeciwko Łotyszom zabrakło nam nieco szczęścia. Pocieszam się jednak tym, że kibice pomimo naszej porażki wychodzili ze stadionu zadowoleni. Oglądali bowiem naprawdę przednie widowisko - przyznał Paweł Sadzikowski w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Prezes krakowskiego klubu deklaruje, że sztab szkoleniowy cieszy się nadal pełnym poparciem ze strony zarządu. Speedway Wanda Instal wybierze się w najbliższej kolejce do Ostrowa Wielkopolskiego, a następnie podejmie Łączyńscy-Carbon Start i Polonię Bydgoszcz. - Wyjazdowe spotkanie z Ostrovią będzie oczywiście trudne, tym bardziej, że ta drużyna jest zmotywowana po porażce w Daugavpils. Postaramy się osiągnąć jak najlepszy wynik. Bardzo dużą wagę przywiązujemy też do dwóch kolejnych meczów na własnym torze. Zamierzamy je wygrać - zaznaczył.
Niedzielny mecz z wysokości trybun oglądało trzy tysiące kibiców. Krakowianie mają nadzieję, że dwie dotychczas poniesione porażki nie zniechęcą kibiców do przyjścia na mecze z Polonią i Łączyńscy-Carbon Startem. - Podczas ostatniego spotkania z Lokomotivem emocje sięgały zenitu i liczę, że mimo porażki frekwencja nadal będzie dopisywać. Ruszyliśmy z kampanią reklamową i przed każdym meczem na mieście pojawia się tysiąc pięćset plakatów. Robimy, co w naszej mocy, by wypromować w Krakowie żużel. Liczymy, że zachęcimy do przyjścia na stadion także nowych kibiców - podsumował prezes klubu.
Nieudany początek sezonu w Krakowie. Paweł Sadzikowski: Jechaliśmy z najlepszymi
Speedway Wanda Instal nie zdobyła w dwóch dotychczasowych meczach Nice PLŻ ani jednego punktu. - Mamy naprawdę trudny terminarz - mówi prezes klubu, Paweł Sadzikowski.