Bydgoska Polonia wygrała dwa dotychczasowe mecze w Nice Polskiej Ligi Żużlowej i może uchodzić śmiało za rewelację początku tego sezonu. Najlepszym zawodnikiem spotkania z ŻKS ROW Rybnik był dość niespodziewanie Robert Kościecha, który zdobył aż trzynaście punktów. Solidnie spisał się on także na inaugurację rozgrywek w Gnieźnie, gdy uzbierał osiem oczek i bonus.
[ad=rectangle]
Sam "Kostek" przyznaje, że jego obecna jazda jest miłą odmianą w stosunku do tego, co prezentował na sparingach. - Cieszę się, że do skutku nie doszła pierwsza kolejka, która miała się odbyć w święta wielkanocne. Na progu sezonu miałem problemy i prezentowałem się naprawdę słabo. Później wszystko sobie jednak poukładałem i już w Gnieźnie byłem dobrze dysponowany. Gdybyśmy zaczęli ligę już na początku kwietnia, tak dobrego wyniku by pewnie nie było - przyznał w rozmowie z naszym portalem.
Kościecha cieszy się z powodu dobrego występu przeciwko rybniczanom, ale nie chce popadać w huraoptymizm. - Podchodzę do tego spokojnie, bo za nami dopiero dwa mecze. Cały czas staram się poprawiać swoją formę i ćwiczę zarówno na torze, jak i poza nim. Zobaczymy, jak będzie to dalej wyglądało. Cieszę się oczywiście z dobrego wyniku z Rybnikiem, bo w poprzednim sezonie wielu tak dobrych występów nie notowałem - przyznał Kościecha, któremu wyraźnie układają się mecze z ŻKS ROW-em. W ubiegłym roku zdobył przeciwko tej drużynie dwanaście oczek i bonus.
Robert Kościecha zabłysnął formą. "Nie mogę się podpalać"
Robert Kościecha zabłysnął na tle ŻKS ROW Rybnik, zdobywając trzynaście punktów. - Czuję dużą satysfakcję, bo po sparingach miałem powody do niepokoju - przyznaje.