Fogo Unia trzyma niewiadomą do niedzieli

Rzadko się zdarza, by miejsce w składzie stracił zawodnik, który mecz wcześniej zdobył osiem punktów i bonus. Do takiej sytuacji dojdzie w Lesznie, jeśli w Gorzowie zabraknie Grzegorza Zengoty.

Niewiadomą przed niedzielnym meczem PGE Ekstraligi pozostaje to, kto będzie doparowym Nickiego Pedersena. Pod numerem drugim, gdzie w awizowanym składzie nie wpisano żadnego zawodnika, pojawi się ostatecznie Tomas H. Jonasson lub Grzegorz Zengota. Szanse obu zawodników - patrząc na ich aktualną dyspozycję - powinny być wyrównane. Wydaje się jednak, że nieco wyżej stoją notowania Szweda.
[ad=rectangle]
Jonasson, o czym wspominał już sam Adam Skórnicki, idealnie pasuje do koncepcji jego zespołu. Prawdopodobnie żaden inny zawodnik Fogo Unii nie sprawdza się bowiem tak dobrze w parze z Nickim Pedersenem. - Jonasson bardzo szybko zaakceptował to, że będzie wytypowany do startów z Nickim i przyjął to bardzo dobrze, nie robiąc żadnego problemu. Na razie ich współpraca układa się udanie i należy się z tego cieszyć - mówił niedawno menedżer. By nie rozdzielać obu zawodników, "Sqóra" jest gotowy przełknąć gorszy występ Szweda, który w meczu z tarnowską Unią zdobył tylko trzy punkty i bonus.

Wydaje się, że Jonasson pojedzie w niedzielnym meczu, chyba, że w wyraźnie lepszej dyspozycji będzie Grzegorz Zengota. Zawodnik ten nie czuje się być może zbyt dobrze w parze z Pedersenem, ale gdyby gwarantował zdecydowanie lepszy wynik, menedżer postawiłby właśnie na niego. W dwóch wcześniejszych meczach "Zengi" nie schodził powyżej solidnego poziomu, zdobywając - nie licząc bonusów - dziewięć i osiem punktów. - Zrobiłem, co mogłem na torze i pozostaje mi czekać na decyzję Adama. My, zawodnicy nic więcej zrobić nie możemy - mówi Zengota, pytany o utrzymanie miejsca w składzie.

Obaj zawodnicy dali Skórnickiemu do myślenia podczas meczów w ligach zagranych. W czwartek Zengota zdobył dziesięć punktów dla Swindon Robins, a dzień wcześniej Jonasson w barwach Elit Vetlandy przywiózł jedenaście "oczek" i trzy bonusy. Jeśli obaj utrzymają tak wysoką formę do końca tygodnia, leszczyński menedżer będzie mógł rozważyć trzeci wariant. Byłoby nim wpisanie pod numerem drugim Szweda, a pod trzecim Grzegorza Zengoty. Ze składu wypadłby wówczas kapitan - Tobiasz Musielak, który w sześciu ostatnich meczach na gorzowskim owalu uzyskał mało przekonującą średnią biegową - 0,840.

Źródło artykułu: