Torunianie do tego meczu podchodzili z zaledwie jednym punktem w ligowej tabeli. Anioły w pierwszym meczu sezonu zremisowały na własnym torze z Betardem Spartą Wrocław, a później przegrały w Zielonej Górze. Żurawie z kolei 26 kwietnia pokonały wrocławian i miały na koncie dwa duże punkty.
[ad=rectangle]
Pierwsza część meczu pokazała, że ogromnymi atutami gości będą Greg Hancock, Peter Kildemand i Kenni Larsen. Obcokrajowcy PGE Stali w każdym ze swoich wyścigów nawiązywali walkę z rywalami. Widać było, że cała trójka błyskawicznie rozgryzła tajniki toruńskiego toru. Zresztą już pierwszy bieg pokazał, że mecz może obfitować w niebywałe emocje, bo szczególnie Larsen pozostawił po sobie dobre wrażenie. Do końca bowiem ścigał Grigorija Łagutę, który od początku swojej przygody z KS Toruń pokazuje, że Motoarena jest jego domowym stadionem w pełnym tego wyrażenia znaczeniu. Kildemand z kolei zgromadził na swym koncie dwie trójki. Z drugiej strony była jednak świetna para tworzona przez Chrisa Holdera i Kacpra Gomólskiego, a jeśli dodać do tego równie szybkich Łagutę i Pawła Przedpełskiego, to nikogo nie dziwiło sześciopunktowe prowadzenie gospodarzy po siódmym biegu.
To pozwoliło gościom na zmianę taktyczną i trener Żurawi z tego przywileju skorzystał. Mirosława Jabłońskiego zastąpił więc fenomenalny tego dnia Kildemand i dorzucił do swojego dorobku trzecie zwycięstwo. Ostatni do mety dojechał jednak Larsen i nie było oczekiwanego przełamania ze strony gości. Torunianie byli bowiem w gazie i na koniec serii powiększyli swoją przewagę do dziesięciu "oczek". Pozwoliło im na to wykluczenie Kildemanda, który w dziesiątym biegu na drugim łuku "skosił" Gomólskiego. W powtórce "Ginger" i Chris Holder bez problemu pokonali więc Krystiana Rempałę, choć pierwsza odsłona tego biegu też układała się na podwójne zwycięstwo gospodarzy.
[b]Skrót meczu Skrót meczu KS Toruń - PGE Stal Rzeszów
[/b]
Przełamania nie było też po jedenastym biegu, w którym znów zastąpiony został Jabłoński, tym razem jednak przez Hancocka. Wydaje się jednak, że tym manewrem Janusz Ślączka chciał uchronić swój zespół przed kolejną stratą czterech punktów, bo w parze z Jabłońskim jechałby Dawid Lampart.
Nadzieję swoim kibicom dali rzeszowianie po odsłonie dwunastej, która miała dwie odsłony. Najpierw gospodarzy na pierwszym łuku na zewnętrzną wypchnął Artur Czaja i razem z Larsenem wyszedł na podwójne prowadzenie. Na drugim wirażu kontrolę nad motocyklem stracił jednak Oskar Fajfer i bieg musiał zostać powtórzony. W kolejnej odsłonie rzeszowianie znów dobrze wystartowali i uporali się z osamotnionym Holderem, który robił co mógł, aby rozdzielić solidnie ustawioną parę Żurawi. Ostatecznie jednak PGE Stal wygrała ten bieg podwójnie i zredukowała straty do sześciu punktów. Przełamanie mogło nastąpić w kolejnym biegu, bo pod taśmą stanęli znakomici tego dnia Hancock i Kildemand. Duńczyk dwa razy po odważnych akcjach jednak upadał i za drugim razem sędzia zdecydował się go wykluczyć.
W powtórce po genialnym biegu Hancock uratował rzeszowianom remis, ale torunianie wciąż utrzymywali sześciopunktową przewagę, co stawiało ich w dość korzystnej sytuacji przed biegami nominowanymi. W czternastej odsłonie potrzebowali bowiem remisu, jednak Jason Doyle i Grigorij Łaguta wygrali podwójnie i przypieczętowali pierwsze w tym roku zwycięstwo Aniołów.
Wyniki:
PGE Stal Rzeszów - 42
1. Kenni Larsen - 7 (2,1,0,3,1)
2. Mirosław Jabłoński - 1+1 (1*,0,-,-,)
3. Dawid Lampart - 2+1 (0,2*,0,0,-)
4. Greg Hancock - 16+1 (2,3,3,3,3,2*)
5. Peter Kildemand - 12 (3,3,3,w,w,3)
6. Artur Czaja - 2+1 (0,0,2*,0)
7. Krystian Rempała - 2 (1,0,1)
KS Toruń - 48
9. Grigorij Łaguta - 10+1 (3,1*,2,1,3)
10. Dawid Krzyżanowski - NS
11. Chris Holder - 10+1 (3,3,2*,1,1)
12. Kacper Gomólski - 8+1 (1,2*,3,2,0)
13. Jason Doyle - 7+3 (1*,1,2,1*,2*)
14. Oskar Fajfer - 3+2 (0,2*,0,1*,w)
15. Paweł Przedpełski - 10+1 (3,2,2,1*,2)
Bieg po biegu:
1. (59,40) Łaguta, Larsen, Jabłoński, Fajfer 3:3
2. (58,62) Przedpełski, Fajfer, Rempała, Czaja 5:1 (8:4)
3. (58,52) Holder, Hancock, Gomólski, Lampart 4:2 (12:6)
4. (58,58) Kildemand, Przedpełski, Doyle, Rempała 3:3 (15:9)
5. (59,27) Holder, Gomólski, Larsen, Jabłoński 5:1 (20:10)
6. (58,87) Hancock, Lampart, Doyle, Fajfer 1:5 (21:15)
7. (58,49) Kildemand, Przedpełski, Łaguta, Czaja 3:3 (24:18)
8. (58,23) Kildemand, Doyle, Przedpełski, Larsen 3:3 (27:21)
9. (58,29) Hancock, Łaguta, Fajfer, Lampart 3:3 (30:24)
10. (59,70) Gomólski, Holder, Rempała, Kildemand (w/su) 5:1 (35:25)
11. (59,47) Hancock, Przedpełski, Doyle, Lampart 3:3 (38:28)
12. (59,98) Larsen, Czaja, Holder, Fajfer (w/u) 1:5 (39:33)
13. (59,67) Hancock, Gomólski, Łaguta, Kildemand (w/u) 3:3 (42:36)
14. (59,23) Łaguta, Doyle, Larsen, Czaja 5:1 (47:37)
15. (58,97) Kildemand, Hancock, Holder, Gomólski 1:5 (48:42)
Sędzia: Tomasz Proszowski,
Widzów: ok. 8 000 osób,
NCD uzyskał Peter Kildemand - 58,23 s. - w biegu nr VIII.
[event_poll=34824]