Maksym Drabik zachowuje zimną głowę. "W kolejnym meczu wszystko może się zdarzyć"

Wrocławianie po wysokiej wygranej z beniaminkiem z Grudziądza nie popadają w hurraoptymizm. - Przed nami ciężki mecz z ekipą z Zielonej Góry. Musimy solidnie potrenować - mówią.

Pierwszy pojedynek ligowy na Stadionie Olimpijskim w tym roku zakończył się wysokim triumfem zawodników Piotra Barona (63:27). Świetnie pojechali liderzy drużyny, druga linia oraz Maksym Drabik. - Fajnie, że wygraliśmy. Tak naprawdę jak już ktoś "ogolił" start, to był zdecydowanie bliżej wygranej. Ciężko było wyprzedzać na trasie, bo szpryca mocno hamowała. Cieszę się, że otrzymałem szansę do jazdy w wyścigu nominowanym, ale mimo wszystko trochę go zepsułem - powiedział w rozmowie z naszym portalem 17-letni młodzieżowiec Betardu Sparty.
[ad=rectangle]
Spartan czeka teraz dużo trudniejsze spotkanie w PGE Ekstralidze. 17 maja podejmą zespół, który jest jednym z faworytów do tytułu DMP - SPAR Falubaz Zielona Góra. - Przed nami kolejne treningi i będziemy pracować nad dopasowaniem się do toru. Przygotujemy się w 100 proc. i zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Wszystko może się zdarzyć. W "Zielonce" wszyscy zawodnicy dobrze jadą i na pewno nie będzie to łatwy mecz - dodał Drabik.

Przed tygodniem młody zawodnik wygrał finał krajowych eliminacji do IMŚJ. Po zawodach przyznał, że do turnieju podszedł treningowo. Czy główną rundę kwalifikacyjną potraktuje bardziej poważnie? - Czy podejdę do tych zawodów poważnie? Nie ma takiej opcji (śmiech). Pojedziemy poznać nowe tory i przede wszystkim dobrze się bawić - zakończył w stylu swojego taty - Sławomira.

[b]Skrót meczu Betard Sparta Wrocław - MRGARDEN GKM Grudziądz

[/b]

Źródło artykułu: