Nietwórcze status quo w Gorzowie. Zawodnicy Stali zmienili priorytety
Najkrócej można podsumować, że miarka w Gorzowie się przebrała. Tego było już za wiele nie tylko dla zarządu klubu, ale całą sytuacją zniesmaczeni poczuli się także kibice. Trzeba było coś zrobić i w mojej ocenie kroki są zdecydowane, a nawet radykalne. Zarząd jest jednak na miejscu i pewnie takie decyzje nie zostały podjęty przypadkowo. Oby przyniosły one oczekiwany efekty, które sprawią, że mistrz Polski wydostanie się z kryzysu.
[ad=rectangle]
Wiele osób zwracało przed sezonem uwagę, że mistrzowi Polski potrzebne były nowe impulsy. Sam twierdziłem, że jeden nowy zawodnik mógł wnieść coś do drużyny. Z jednej strony "zwycięskiego składu się nie zmienia", ale z mojego doświadczenia wynika, że nasycenie sukcesem też nie jest niczym dobrym. Stal się spełniła. Oni wszyscy zrobili to, o czym tak bardzo marzyli. Nie ma siły, która sprawi, że po takim wyniku, na który pracowało się tyle lat, nie przyjdzie odprężenie.
Mam wrażenie, że to wszystko odbiło się najbardziej na zawodnikach. Nastąpiła zmiana punktów ciężkości, jeśli chodzi o ich cele indywidualne. Wcześniej team był najważniejszy. Ich drużyna zdobyła mistrzostwo, więc zaczęli się rozglądać, co można zrobić jeszcze w innych aspektach swoich karier. W tej sytuacji Gorzów mogła uratować właśnie konkurencja i ktoś nowy, kto wszedłby do tego układu. Miałem przeczucie, że tak może się wydarzyć. Nie chodzi jednak o to, żeby teraz stwierdzić "a nie mówiłem". Moje wnioski wynikały z własnych doświadczeń. W Częstochowie też było złoto, a kolejny rok był bardzo ciężki. Przyszło rozprężenie i praktycznie ten sam skład zdobył ledwie brązowy medal. Początki były jednak bardzo ciężkie.
Stal płaci w pewnym sensie cenę za mistrzostwo. Teoria o zwycięskim składzie nie powinna być powtarzana jak mantra, bo niestety nie sprawdza się zawsze w sporcie. Gorzów mogła uratować inna sytuacja - gdyby druga linia była na tyle silna, by zagrozić liderom. To mogłoby wyzwolić dodatkowe emocje, bo byłaby walka o punkty, a to napędzałoby wynik. Status quo, które utrzymano w Gorzowie, nie był twórczy.
W polskiej Ekstralidze nie można "wyluzować", bo od razu płaci się za to wysoką cenę. Byłem jednak przekonany, że gorzowianie mimo problemów się zbiorą i pokonają KS Toruń. Tak się jednak nie stało i zapadły zdecydowane decyzje.
Zmianę na stanowisku trenera przeczuwałem. Tego można było się spodziewać. Odsunięcie Kasprzaka i Zagara to już jednak maksymalnie radykalne kroki. Nie sądziłem, że Stal pójdzie również w tym kierunku. Mistrz Polski rozłożył w ten sposób winę. Nie wszystko spada zatem w jego ocenie na trenera, ale również w równym lub podobnym stopniu na żużlowców. To bardzo mocne uderzenie. Jestem bardzo ciekaw, jaki to da efekt.
Myślę jednak, że Piotr Paluch nie był jedynym winnym i miał sporo racji, kiedy mówił o postawie swoich zawodników. Było jednak widać, że oni nie podeszli do tematu do końca poważnie i ten lepszy sprzęt został chyba w Tampere zamiast jechać do Gorzowa. Tor, który szykował trener, doprowadził drużynę do mistrzostwa. Teraz jednak chyba nastąpiło przewartościowanie celów niektórych żużlowców. Oni w tym momencie zaczęli mocniej patrzeć na Grand Prix i tam chcą zrobić wynik. Jeśli raz odpuści się wynik w drużynie, to później trudno wrócić. Zwłaszcza jeśli za tym poszła jeszcze selekcja sprzętu.
Stal szuka nowego trenera/menedżera i pewnie będzie nim ktoś z dwójki Stanisław Chomski - Sławomir Kryjom. Obaj są zupełnie inni, bo mają totalnie różną przeszłość. Pierwszy to trener przede wszystkim pod względem merytorycznym. Drugi jest bardziej menedżerem. Pytanie, czego bardziej potrzebuje teraz drużyna. Jeśli chodzi o tor i metodykę treningu, to większym specjalistą wydaje się Chomski. Pod względem prowadzenia zespołu, kreowania zmian i reagowania na sytuacje meczowe przewagę ma chyba jednak Sławomir Kryjom. Jestem bardzo ciekawy, co wybierze zarząd, bo obraca się wokół zupełnie dwóch różnych kandydatów.
Niektórzy mówią, że Stal powinna już teraz zmienić cele i myśleć o utrzymaniu a nie o awansie do play-off. Ja się z tym nie zgadzam. Powinni utrzymać to, co sobie założyli, bo tylko to jest w stanie ich mocno napędzić. Zobaczymy, czy nowy menedżer będzie w stanie sprawić, by ten zespół znowu pokazał maksimum swojego potencjału. To jest nadal silna drużyna. Trzeba tylko wyciągnąć z nich to, co najlepsze.
[b]Marian Maślanka
Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - KS Toruń
[/b]