Jacek Krzyżaniak: Gdybyśmy nie wierzyli w zwycięstwo to byśmy nie jechali

Hitem piątej kolejki PGE Ekstraligi będzie starcie pomiędzy Fogo Unią Leszno a KS Toruń. Goście jadą do Leszna podbudowani dobrymi wynikami z ostatnich tygodni.

Konrad Marzec
Konrad Marzec
W zaległym spotkaniu pierwszej kolejki PGE Ekstraligi, torunianie pokonali obecnych mistrzów Polski, drużynę MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów 48:42. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo ekipy z grodu Kopernika w sezonie 2015. Teraz zadanie będzie dużo trudniejsze, bo już w najbliższą niedzielę drużyna KS Toruń jedzie na spotkanie z Fogo Unią Leszno, która jak dotąd potwierdza swoje mistrzowskie aspiracje.

- Z tego co wiem, w Gorzowie nie zawsze nam dobrze szło, a jednak pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie tam wygrać. Dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć w Lesznie? Przecież to tylko ludzie. Atmosfera w naszym zespole jest dobra, zresztą przed wygraną w Gorzowie też taka była. Gdybyśmy nie wierzyli w zwycięstwo, to byśmy nie jechali wcale - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Krzyżaniak.

Dla Torunian niezwykle ważny jest powrót do składu Adriana Miedzińskiego, który na lubuskiej ziemi zdołał zdobyć bezcennych sześć punktów i bonus. Popularny "Miedziak" wystąpił jednak tylko trzy razy, ponieważ na więcej nie pozwolił mu wciąż odczuwalny ból w ręce. Czy w Lesznie wychowanek Aniołów będzie miał możliwość odjechania pełnych zawodów? - Na ten moment ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć w tej sprawie. Wszystko będzie zależało od tego jak sam Adrian będzie się czuł - dodaje Krzyżaniak.

Na Stadionie im. Edwarda Jancarza, nieźle czuł się Oskar Fajfer. Wychowanek Startu Gniezno zdobył cztery punkty i trzy bonusy, co na tak trudnym torze mogło zadowolić zarówno jego jak i sztab szkoleniowy oraz fanów drużyny z Torunia. Sympatycy Aniołów wierzą, że po słabszym początku sezonu, 21-latek zanotuje tendencję zwyżkową. - Taki mecz był mu bardzo potrzebny. Teraz powinien uwierzyć w siebie. W Gorzowie oprócz punktów niezwykle ważne były jego bonusy. Miały one bardzo duży wpływ na wynik - uważa trener KS Toruń.

W zwycięstwie na terenie mistrza Polski z pewnością pomogła także bardzo dobra dyspozycja Grigorija Łaguty, który potwierdził aspiracje do bycia liderem swojej drużyny. Jeśli Rosjanin powtórzyłby dorobek dwunastu punktów i bonusa także w Lesznie, to znacząco wzrosłyby szanse gości na końcowy sukces. Jednym z jego głównych rywali może być Emil Sajfutdinow, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy klubu z Torunia. Czy to właśnie rywalizacja rodaków przesądzi o wyniku?

- Każdy jeden punkt może okazać się kluczowy. Nawet jeden punkt zdobyty przez któregokolwiek z zawodników wpływa na końcowy sukces bądź porażkę - komentuje Jacek Krzyżaniak.

Faworytem tego starcia pozostaje oczywiście niepokonany jak do tej pory zespół z Leszna. W obozie toruńskim odczuwalny jest respekt przed rywalem, ale goście niedzielnego pojedynku widzą także w tej sytuacji pozytywy. - Jest tak, że to gospodarze przede wszystkim muszą wygrywać mecze u siebie i to oni będą pod większą presją. Zdajemy sobie sprawę, że Unia Leszno to bardzo silna drużyna i ma świetnych zawodników takich jak Nicki Pedersen czy bracia Pawliccy. My jednak także pokazaliśmy na co nas stać i oni też z pewnością się nas obawiają. W meczu wyjazdowym nawet wygrana jednym punktem będzie dla nas czymś wspaniałym - zakończył trener KS Toruń.

Spotkanie pomiędzy Fogo Unią Leszno a KS Toruń rozpocznie się o godzinie 17:00.

Kto okaże się lepszy w niedzielnym ligowym meczu na Smoczyku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×