Piotr Protasiewicz: Wygrywamy i przegrywamy drużyną

Ekipa SPAR-u Falubazu Zielona Góra przegrała wysoko niedzielny pojedynek przeciwko Fogo Unii Leszno. - Ta porażka zadziała na nas jeszcze bardziej mobilizująco - przyznaje kapitan Piotr Protasiewicz.

- Tak jechaliśmy na ile rywale nam pozwalali. Przyjechała do nas chyba najmocniejsza, nie tylko na papierze, drużyna w ekstralidze. Wygrali zasłużenie, a dla nas był to zimny prysznic. Trzeba im pogratulować - tak podsumował niedzielny pojedynek przeciwko ekipie Fogo Unii Leszno kapitan SPAR-u Falubazu Zielona Góra, Piotr Protasiewicz.

W szóstym biegu niedzielnego spotkania zawodnik zaliczył upadek, w wyniku którego został wykluczony. Jak wyglądało to z perspektywy żużlowca? - Sędzia podjął taką decyzję i nie ma co polemizować, gdyż czasu nie cofniemy. Nie ma nad czym się rozwodzić. Był tam jakiś kontakt. Ja byłem z tyłu, zamykałem gaz. Chciałem puścić Grzegorza i wejść za nim, ale jego tylne koło uderzyło w moje przednie - wyjaśnił.
[ad=rectangle]
W ostatnim czasie kapitan drużyny z Grodu Bachusa zaliczył dość sporo upadków. Miały one miejsce zarówno podczas zaciętego meczu derbowego,  ubiegłotygodniowego półfinału IMP czy też podczas niedzielnego pojedynku przeciwko leszczyńskiej Unii. Jak obecnie czuje się zawodnik?  - Szczerze mówiąc czekam do piątku, aby odjechać na najlepszym poziomie zawody, które są przede mną. Następnie robię tydzień przerwy od żużla, gdyż potrzebuję regeneracji. Jeździecko nie ma problemu - przyznał.

Pola startowe nie były sprzymierzeńcem ekipy miejscowych podczas meczu. Na dystansie walkę ze świetnie dysponowanymi leszczynianami potrafili nawiązać jedynie Jarosław Hampel, Piotr Protasiewicz i Aleksandr Łoktajew. Pozostali zawodnicy zielonogórskiej ekipy zawiedli w tym spotkaniu. - Drużyna Unii Leszno zweryfikowała troszkę naszą sytuację. Jarek Hampel pojechał bardzo dobrze. Ja z kolei uważam, że indywidualnie tych punktów także nazbierałem. Dałem z siebie sto procent i jestem zadowolony ze swojej postawy. Alex Łoktajew szarpał, ale również zbierał te cenne "oczka". Wygrywamy i przegrywamy drużyną, także nie ma sensu drążyć tematu. Sezon dopiero się rozkręca tak na poważnie. Jako drużyna będziemy starali się pomóc, by rozwiązać te problemy i jechać coraz lepiej. Stąd uważam, że wielka tragedia w tym momencie się nie stała. Na nas zadziała to jeszcze bardziej motywująco i zmobilizuje do większej pracy.

Przed zielonogórzanami mecz wyjazdowy w Grudziądzu. W ostatnich latach zawodnicy ekipy SPAR-u Falubazu nie mieli zbyt wielu okazji do startów na tym torze. - W tej ekipie jest wielu dobrych zawodników. Bazują na pięciu równych seniorach. Tor w Grudziądzu jest mało uczęszczany przez nas w tych ostatnich latach. Mimo tego każdy z nas będzie musiał jechać i zmierzyć się z tą drużyną i tym torem. Jedziemy walczyć. Jesteśmy zawodowcami i będziemy musieli się dostosować do tej nawierzchni - skwitował żużlowiec.

[b]Skrót meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno

[/b]

Komentarze (25)
avatar
sympatyk żu-żla
4.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy już klub zkarkulował przegrane z Lesznem,, 
avatar
maroch111
3.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeszcze parę dni temu bylem pewien,że zawody żużlowe polegają na zdobyciu jak największej liczby punktów przez zawodnika ,a nie największej liczby upadków.Wielka szkoda,bo przy takiej punktacji Czytaj całość
CHANICZ
3.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Falubaz jest mocnym klubem,może nawet nie najgorszym ,jest faworytem przed tym meczem,jednak szanse na wygranie potyczki przy tak słabym kapitanie wydają się,ba,są znikome. 
avatar
k44
3.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kurtuazja, moglby wprost przyznac, ze jada do Grudziadza zlac GKM i poprawic sobie humory;) 
avatar
Zawsze My
3.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
protas miedziak, to stara szkoła, pierwsze dziesięć lat tworzenie szkieletu a później nauka...jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz...dlatego mimo tylu upadków ciągle jadą