Wyjaśniła się już przyszłość Darcy'ego Warda w polskiej lidze, po tym jak Australijczyk podpisał list intencyjny z KS Toruń. Obecnie 23-latek skupia się na znalezieniu pracodawcy w Wielkiej Brytanii.
[ad=rectangle]
Do tej pory Ward na Wyspach reprezentował Poole Pirates. Zimą działacze z Wimborne Road musieli zbudować ekipę bez Australijczyka w składzie i w tym momencie "Piraci" radzą sobie dość dobrze w rozgrywkach ligowych. Dlatego kierownictwo klubu nie chce dokonywać zmian w drużynie.
- Na pewno wrócę do Anglii, zostały mi tylko cztery miesiące jeżdżenia, więc chcę wybrać jakiś klub, gdzie będzie mi to dane. Zawsze chciałem startować na Wyspach. Oczywiście, Poole jest moim pierwszym wyborem, ale zespół radzi sobie teraz bardzo dobrze i nie chcę wchodzić do drużyny i się wtrącać - powiedział Ward na łamach "Daily Echo".
W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że Ward podpisze kontrakt z innym klubem z Elite League. - Istnieje kilka opcji pójścia na wypożyczenia. Mam nadzieję, że któraś z nich wypali i Matt Ford nie zatrzyma tego transferu. W tym momencie są cztery zespoły, które wyrażają zainteresowanie moją osobą. Jedna oferta wyróżnia się na tle innych i chciałbym z niej skorzystać - dodał Ward.
Równocześnie Australijczyk zapewnia, że startując w barwach nowego zespołu da z siebie wszystko. - Moja średnia jest dość wysoka, więc zadanie nie jest łatwe. Muszę iść gdzieś indziej i zostać tam na kilka miesięcy, ale dam wtedy z siebie 110 procent. Bez względu na to, jak nazywać się będzie ten klub. Mecz przeciwko Poole byłby dla mnie dziwny. Szczególnie, gdybym chodził po drugiej stronie parku maszyn i patrzył na kolegów jak na rywali. Jednak tak na poważnie, nie będzie wtedy żadnej taryfy ulgowej dla Poole. Jeżdżąc na żużlu mam do wykonania pewne zadania, bo to jest moja praca. Na pewno nikomu nie odpuszczę - podsumował 23-latek.