Adrian Gała i Piotr Pawlicki bez złamań

Czwartkowy mecz PGE Ekstraligi pomiędzy Betardem Spartą Wrocław a Fogo Unią Leszno zakończył się pechowo dla Adriana Gały i Piotra Pawlickiego.

Czwartkowy mecz PGE Ekstraligi, w którym zmierzyły się zespoły Betardu Sparty Wrocław i Fogo Unii Leszno, nie był szczęśliwy dla Adriana Gały. Już w pierwszym starcie zawodnik gospodarzy zanotował niegroźny upadek i został wykluczony z powtórki.
[ad=rectangle]
Do kolejnego incydentu z udziałem Gały doszło w wyścigu numer sześć. Na wejściu w drugi łuk młodzieżowiec Betardu Sparty atakował Grzegorza Zengotę i zahaczył o motocykl zawodnika gości. - Mój kombinezon po tym incydencie nie wygląda najlepiej, ale na szczęście udało mi się pozostać na motocyklu - opisywał to zdarzenie po meczu Zengota.

Mniej szczęścia miał Gała. Zawodnik gospodarzy z pełnym impetem wpadł w dmuchaną bandę i tor opuścił na noszach. Służby medyczne szybko podjęły decyzję o odwiezieniu zawodnika do szpitala. Pierwsze diagnozy mówiły o wstrząśnieniu mózgu i możliwym złamaniu obojczyka. Po przeprowadzeniu badań lekarze wykluczyli złamanie. Junior gospodarzy jest mocno poobijany.

Złamań nie stwierdzono również u Piotra Pawlickiego. Zawodnik Fogo Unii Leszno upadł na tor w czwartej gonitwie. Razem z nim zderzyli się Emil Sajfutdinow oraz Maciej Janowski. W wyniku wypadku ucierpiała twarz Pawlickiego. Aktualny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów również został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł kompleksowe badania. Podobnie jak u Gały, u żużlowca nie stwierdzono złamań.

Karambol we Wrocławiu w 4. biegu

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Źródło artykułu: