Krzysztof Cegielski: Z Fogo Unii uszło powietrze. Nie było widać ducha walki

Według Krzysztofa Cegielskiego, po upadku Piotra Pawlickiego i Emila Sajfutdinowa z zawodników z Leszna uszło powietrze. Gdyby nie to feralne zdarzenie, dwa punkty i tak zostałyby jednak we Wrocławiu.

Betard Sparta Wrocław wygrała z Fogo Unią Leszno 57:32. Po fatalnym upadku w 4. wyścigu leszczynianie nie nawiązali walki z dobrze spasowanym rywalem. - Przede wszystkim leszczyński zespół był zdekompletowany. Wiadomo ile jest wart Piotr Pawlicki w dobrej formie. Nie tylko zdobywa punkty w swoich wyścigach, ale można z niego korzystać wtedy, gdy ktoś jeździ słabiej. Dodatkowo niemiłosiernie poobijany po tym samym upadku był Emil Sajfutdinow. To kolejna duża strata dla Fogo Unii - zauważył Krzysztof Cegielski.
[ad=rectangle]

Wrocławianie po raz kolejny wykorzystali atut własnego toru. - Sam tor sprawiał dużo problemów leszczyńskiej drużynie. Jedyna szybka ścieżka była po wewnętrznej części. Przez całe spotkanie goście nie umieli się w niej odnaleźć i nawet jak byli na punktowanych pozycjach, nie potrafili utrzymać motocykli. Wynikało to z niedopasowania. Właśnie przez to że było tak ciasno, miał miejsce ten feralny upadek. Piotrek Pawlicki próbował ściąć do wewnętrznej, a Emila Sajfutdinowa pociągnęło. Po wypadku z Unii zeszło powietrze. Nie było widać ducha walki i nie ma co się dziwić - każdy był myślami z kolegami, a zwłaszcza z Piotrkiem, który pojechał do szpitala. Wyglądało to źle i przeniosło się na zespół - dodał ekspert portalu SportoweFakty.pl.

Czy gdyby Byki jechały do końca w pełnym składzie, mogłyby liczyć na dwa punkty? - Sparta i tak by to wygrała. Przygotowanie toru bardzo im odpowiadało. Byli dobrze dopasowani, wiedzieli gdzie jechać. Później żużlowcy z Leszna też pojęli tę wiedzę, jednak dopasowanie motocykli było wciąż po stronie wrocławskiej. Gospodarze idealnie wykorzystali swoją nawierzchnię, mieli bardzo dobre starty... Ten wypadek miał znaczenie, ale nie aż takie, by Unia mogła zwyciężyć - ocenił Cegielski.

Karambol we Wrocławiu w 4. biegu

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Aktualnie zespół z Dolnego Śląska znajduje się na drugim miejscu w tabeli. Czy w drugiej rundzie, gdzie wrocławianie będą ścigać się poza swoim miastem również podtrzymają dobrą dyspozycję? - Wrocławianom przede wszystkim należą się gratulacje, że potrafili wykorzystać atut własnego toru w dotychczasowych meczach. Jedyną wpadkę zaliczyli z Falubazem. Poza meczem z zielonogórzanami osiągnęli dobre wyniki, jak ten czwartkowy z Fogo Unią. Betard Sparta doskonale wybrnęła z okresu startów na własnym torze. Teraz czekają ją trudniejsze mecze. Będzie ciężej, ale to dopiero przyszłość. Podsumowując ich dotychczasowe mecze - mimo, że przeciwnicy byli mocni, potrafili wygrywać - zakończył były żużlowiec.

Źródło artykułu: