"Buczek" niezawodny na swoim macierzystym torze: Wyglądało to wszystko o wiele lepiej niż wcześniej

Krzysztof Buczkowski po raz kolejny w tym sezonie spełnił oczekiwania swoich kibiców i poprowadził MRGARDEN GKM do zwycięstwa nad SPAR Falubazem. "Buczek" zapisał na swoim koncie 12 punktów z bonusem.

- Za nami naprawdę ciężkie spotkanie. Wygraliśmy czterema punktami i wyglądało to wszystko o wiele lepiej niż wcześniej. Trzeba podkreślić, że Falubaz jest naprawdę świetnym zespołem. Należy tylko się cieszyć, że potrafiliśmy się spiąć i dowieźć to niezwykle istotne zwycięstwo do końca - ocenił spotkanie z zielonogórską ekipą w rozmowie z naszym portalem, Krzysztof Buczkowski.
[ad=rectangle]
Wychowanek klubu z Grudziądza zwraca uwagę na dobrą postawę młodzieżowców zespołu Roberta Kempińskiego, którzy po raz pierwszy w tym sezonie stanęli na wysokości zadania, punktując lepiej od formacji juniorskiej przeciwnika. Swój udział w przełamaniu jednego z nich - Marcina Nowaka ma właśnie Buczkowski, który użyczył leszczynianinowi na mecz z SPAR Falubazem Zielona Góra swój silnik. - Cała drużyna punktowała i każdy zrobił swoje. Przede wszystkim juniorzy zdobyli te cenne oczka i w zasadzie to zadecydowało o losach spotkania. Mecz wygraliśmy czterema punktami, a oni zrobili w sumie sześć i myślę, że wreszcie jest jakiś postęp. Chcemy w dalszym ciągu robić swoje i przede wszystkim wygrywać, bo to jest najważniejsze - twierdzi "Buczek".

Fani grudziądzkiej ekipy drżeli o stan zdrowia Buczkowskiego, który zanotował dzień wcześniej w Pile koszmarnie wyglądający upadek z Emilem Sajfutdinowem. Na szczęście reprezentantowi Polski nie stało się nic poważnego i był świetnie dysponowany podczas potyczki z Falubazem. - Jest dobrze. Upadek w Pile na pewno mi nie pomógł jeżeli chodzi o mecz z Zieloną Górą, ale mogłem spokojnie rywalizować z przeciwnikiem bez żadnej pomocy lekarzy - przekazał grudziądzanin.

W obliczu niedyspozycji po ligowym meczu we Wrocławiu Piotra Pawlickiego, Marek Cieślak postanowił zmienić zawodnika rezerwowego na półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Został nim właśnie Krzysztof Buczkowski. - Zaraz po meczu dostałem telefon od Marka Cieślaka, że jako piąty mam się stawić do Gniezna. Oczywiście jestem gotowy. Nie będę jednak brał udziału w treningu, ale to co będę mógł to oczywiście pomogę chłopakom i myślę, że będzie dobrze - poinformował "Buczek".

[b]Skrót meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - SPAR Falubaz Zielona Góra

[/b]

Źródło artykułu: