Vaclav Milik przed 1. półfinałem DPŚ: Nie lubię toru w Gnieźnie

W Gnieźnie o godzinie 19:00 rozpocznie się rywalizacja w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata. - Będzie ciężko, ale postaramy się o dobry wynik - powiedział reprezentant Czech, Vaclav Milik.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę w Gnieźnie rozegrany zostanie 1. półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Na torze rywalizować będą reprezentacje Polski, Rosji, Szwecji i Czech. W drużynie naszych południowych sąsiadów wystąpi Vaclav Milik, który w ostatnim czasie notuje dobre wyniki w PGE Ekstralidze. Jak tłumaczy, spora w tym zasługa nowych silników. Milik wraz z kolegami z zespołu zrobi wszystko, by urwać rywalom punkty i pokusić się o niespodziankę.
[ad=rectangle]

- Zależy mi dobrym wyniku w tym turnieju. Naszą reprezentację tworzą młodzi zawodnicy, bo nie ma już w składzie chociażby Alesa Drymla. W drużynie zaszły zmiany, ale będziemy chcieli zrobić tam jak najlepszy wynik. Będzie ciężko, bo jeszcze w takim składzie nie startowaliśmy w zawodach - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jak 22-latek czuje się na "betonowej" gnieźnieńskiej nawierzchni? - Do tej pory byłem w Gnieźnie dwa razy. Pamiętam, że gdy reprezentowałem klub z Rybnika, zdobyłem na tamtym torze tylko cztery punkty. Nie lubię tego toru, bo od startu jest tam bardzo twardo. Ja wolę przyczepną nawierzchnię, taką jak we Wrocławiu - zakończył.

Komentarze (4)
avatar
sympatyk żu-żla
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milik niespodziankę każdy zrobić może ale teoretycznie raczej się nie uda praktycznie jest wszystko możliwe, powodzenia, 
avatar
yes
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tor nie jest do lubienia. Jest w składzie i jedzie. 
avatar
BRONEK98
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A ja lubię bułkę z pasztetową 
avatar
Henryk
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Vaclav !, Na każdym torze trzeba jechać.