Faworytami zawodów w King's Lynn są Australijczycy. W składzie Kangurów znalazło się aż trzech uczestników cyklu Grand Prix. Jeśli reprezentację Australii nie dopadnie pech, to bez problemów powinni oni wywalczyć przepustkę do finału Drużynowego Pucharu Świata. Gnieźnieński półfinał pokazał, że kontuzja jednego zawodnika może zniweczyć wysiłek całej drużyny.
[ad=rectangle]
Opór Australijczykom będą starali się postawić startujący przed własną publicznością Brytyjczycy. Zdecydowanym liderem reprezentacji Wielkiej Brytanii jest Tai Woffinden. O ile jego pokaźna zdobycz punktowa jest pewna, o tyle forma pozostałych zawodników jest niewiadomą. Jeśli Chris Harris, Daniel King i Robert Lambert będą punktować na takim poziomie, jak w rozgrywkach, to Brytyjczycy mogą być trudnym rywalem dla Australijczyków.
O trzecią lokatę walczyć będą Amerykanie i Łotysze. Uważamy, że to Greg Hancock i spółka zajmą miejsce gwarantujące start w barażu. Łotysze prawie nigdy nie startowali na Wyspach Brytyjskich, a zdecydowanie większe doświadczenie na angielskich torach mają Amerykanie.
Kolejność półfinału Drużynowego Pucharu Świata według SportoweFakty.pl:
1. Australia
2. Wielka Brytania
3. USA
4. Łotwa
Jarosław Galewski i Damian Gapiński (SportoweFakty.pl)
Może Łotwa powalczy z Amerykanami?