Jacek Frątczak: Nie poddajemy się, cele się nie zmieniają

SPAR Falubaz w dalszej części rozgrywek będzie musiał radzić sobie bez Jarosława Hampela. Z powodu kontuzji "Mały" w tym sezonie raczej nie powróci na tor, co odbije się na zielonogórzanach.

Mimo urazu swojego lidera, w SPAR Falubazie Zielona Góra nie załamują rąk. Jacek Frątczak ma nadzieję, że absencja najskuteczniejszego zawodnika wyzwoli w żużlowcach dodatkowe pokłady motywacji. - Euforii oczywiście nie ma i przygłębienie, spowodowane kontuzją Jarka, jest wyczuwalne. Powiem jednak szczerze, że w takich sytuacjach najlepiej wpuścić się w wir pracy i tak też robimy. Koncentrujemy się na swoich zadaniach, na meczu, na sprzęcie. To jest najlepsza metoda. Od płakania w kołnierz punktów nam i nikomu do tej pory nie przybyło. Po to tu jesteśmy, by podejmować rękawice nawet w najtrudniejszych sytuacjach i na pewno się nie poddamy. W takich momentach u wszystkich zawodników w zespole budzą się dodatkowe pokłady energii i na to bardzo liczymy, bo ona jest nam niezwykle potrzebna - przyznał dyrektor sportowy zielonogórskiego klubu w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

[ad=rectangle]

W drugiej fazie rozgrywek PGE Ekstraligi podopiecznych Sławomira Dudka czekają bardzo trudne mecze wyjazdowe. Zielonogórzanie pojadą między innymi do Leszna, Gorzowa, Torunia czy na zaległe spotkanie do Tarnowa. - Ta runda nie będzie łatwa. Oczywiście wszędzie trzeba walczyć na maksimum. Poczyniliśmy pewne analizy, ta runda będzie trudniejsza. Przystąpimy do niej porozbijani, ale żywię nadzieję, że te różne problemy skompensujemy lepszym zdrowiem i sprzętem Andreasa Jonssona i wcale nie będzie gorzej. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że nigdy taki zawodnik jak Jarosław Hampel nie może być zastąpiony w pełni przez "ZZ". Tu będą tylko cztery starty, a jak pamiętamy, zawody w Ekstralidze często rozstrzygają się w ostatnich biegach, gdzie Jarek często nam ratował skórę. Jeśli jednak wygrywaliśmy z kontuzją Grzegorza Walaska i w zasadzie bez punktów Andreasa Jonssona, to jeśli Grzegorz wróci do zdrowia, a Andreas upora się z kłopotami sprzętowymi, to kto wie co będzie. Walczymy dalej, cele się nie zmieniły, a jaki będzie efekt? To się okaże. Głęboko wierzę, że awansujemy do play-off - dodał Jacek Frątczak.

źródło: Radio Zielona Góra

Źródło artykułu: