Tadeusz Zdunek: Odbudowa wizerunku gdańskiego żużla chyba nam się udaje

Tadeusz Zdunek chce, by Wybrzeże bezboleśnie przejechało sezon w PLŻ 2. Działania związane z budową frekwencji oraz z dobieraniem zawodników do składu są prowadzone z myślą o kolejnych latach.

Dla Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże ważny jest rozwój młodzieżowców. W niedzielę zdali oni egzamin. - Już przed meczem zakładaliśmy, że w przypadku pozytywnego wyniku, nasi młodzieżowcy pojadą po pięć biegów. Przeciwnik nie był zbyt wymagający i mogliśmy sobie na to pozwolić - powiedział Tadeusz Zdunek, prezes klubu.
[ad=rectangle]
Na swoją szansę wciąż czeka najmłodszy z młodzieżowców, Aureliusz Bieliński. Sternik czerwono-biało-niebieskich wyjaśnił dlaczego Wybrzeże jeździ w najsilniejszym możliwym składzie. - Rozpatrywaliśmy taką możliwość, ale zapadła decyzja, by testować seniorów. Nie będę ukrywał, że staramy się myśleć perspektywicznie w kontekście kolejnych sezonów. My patrzymy krok w przód i testujemy żużlowców już pod kątem przydatności w kolejnym roku, by nie działać na ostatnią chwilę - zauważył Zdunek

Niedawno do drużyny dołączył Łukasz Sówka, który mocno się stara, jednak na razie jego wyniki są dalekie od oczekiwań. - Właśnie po to Sówka jeździ w meczach, byśmy mogli sobie wyrobić zdanie na jego temat. To od niego zależy czy się rozwinie i będziemy chcieli z nim dalej współpracować, czy trzeba będzie zacząć testować kogoś innego. Ostateczna decyzja należy do trenera. Każdy w klubie ma swoją rolę - jeden zajmuje się cateringiem, drugi organizacją wejścia na bramkach, a jeszcze kto inny ma swoje zadania. Ja jako właściciel firmy nigdy nie chciałem się wtrącać w czyjeś kompetencje - podkreślił.

Chociaż na mecz z Kolejarzem Intermarche przyszło mniej osób niż we wcześniejszych dwóch kolejkach, włodarze klubu są zadowoleni z frekwencji. Jak udało nam się dowiedzieć, w trzech pierwszych meczach PLŻ 2, sprzedano więcej biletów, niż przed startem rozgrywek zakładano na cały sezon. Również dzięki temu w klubie nie ma problemów z realizowaniem bieżących płatności. - Ostatnia frekwencja to dla nas pozytywne zaskoczenie bo spodziewaliśmy się, że będzie gorzej. Przeciwnik był słabszy, do tego przełożony na niedzielę finał Drużynowego Pucharu Świata z pewnością również zabrał nam trochę kibiców. Podliczając wpływy z biletów wyszło, że na spotkanie z outsiderem tabeli przyszło 3 tysiące ludzi. To chyba nie jest najgorzej - stwierdził Zdunek.

Gdańszczanie chcą aktywnie pracować nad tym, by żużel w Gdańsku rósł w siłę. - Cały czas myślimy o tym, by odbudować gdański żużel. Chyba nam się to udaje, skoro na mecze najniższej klasy rozgrywkowej potrafi przyjść 5 tysięcy ludzi - podsumował Tadeusz Zdunek.

Źródło artykułu: