Chris Holder: Zrobiłbym to samo na miejscu Grega

Chris Holder był świadkiem awantury pomiędzy Gregiem Hancockiem a Nicki Pedersenem w meczu szwedzkiej Elitserien. Australijczyk rozumie zachowanie "Herbiego" w tej sytuacji.

Do incydentu pomiędzy Gregiem Hancockiem a Nicki Pedersenem doszło w piętnastym biegu meczu pomiędzy Piraterną Motala a Dackarną Malilla. Duński żużlowiec spowodował upadek Amerykanina i został wykluczony z powtórki. Hancock chciał jednak sam wymierzyć sprawiedliwość Pedersenowi i wkrótce po zajściu zrzucił go z motocykla.
[ad=rectangle]
Obu zawodników musieli rozdzielać mechanicy i członkowie drużyn. W tym gronie znajdował się Chris Holder, który razem z Hancockiem zdobywa punkty dla Piraterny. - Kiedy zobaczyłem co się stało, od razu wiedziałem, że tak to się nie skończy. To był dość brutalny atak ze strony Nickiego i tak naprawdę Greg nie miał jak przed nim uciec. To było głupie zagranie, które wydaje mi się, że Nicki stosuje częściej niż ktokolwiek winny. To była kropla, która przelała czarę goryczy. Greg odpowiedział za zawodników, których Nicki zdenerwował wiele razy na przestrzeni lat - powiedział Holder w rozmowie z "Daily Echo".

Równocześnie były mistrz świata nie ukrywa, że na miejscu Hancocka postąpiłby w podobny sposób. - Można walczyć twardo, ale jest granica między twardą a niebezpieczną walką. Myślę, że Nicki dostał to, na co zasłużył. Jeśli byłbym na miejscu Grega, zrobiłbym to samo. Byłem równocześnie zaskoczony i niezaskoczony jego zachowaniem. Z jednej strony, nie wiedziałem, że można wprowadzić go w taki stan złości. Z drugiej strony, gdyby to był ktoś inny, reakcja mogłaby być jeszcze gorsza. Myślę po prostu, że zbyt często dochodziło do takich sytuacji - dodał Australijczyk.

Zobacz incydent:

Holder zwrócił uwagę na fakt, że Pedersen od wielu lat ma opinię zawodnika jeżdżącego agresywnie. - Nicki nie jest jedynym zawodnikiem, który robi coś takiego, ale wydaje mi się, że u niego dochodzi częściej do takich akcji niż u innych. Ktoś w końcu postanowił dokonać na nim odwetu i padło na Grega - stwierdził "Chrispy".

4 lipca obaj żużlowcy spotkają się ponownie przy okazji Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff. Holder ma nadzieję, że pomiędzy zawodnikami nie dojdzie wtedy do kolejnego incydentu. - Ten ogień pewnie będzie płonąć aż do Cardiff, więc zobaczymy co się wydarzy. Jednak każdy jest profesjonalistą, więc nie powinno to mieć wpływu na sytuację. Każdy powinien ścigać się normalnie i miejmy nadzieję, że Nicki usiądzie i po kilku dniach przyzna, że jego atak był zbyt twardy - podsumował Holder.

Komentarze (266)
leszcz.
20.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adrian Miedziński jeździ jak chuligan
Adrian Miedziński wyrasta na jednego z najbardziej agresywnych zawodników w lidze. Żużlowiec Unibaksu Toruń znów spowodował na torze groźnie wyglądający wy
Czytaj całość
avatar
teknokiller
19.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kużwa menadżer z Holdera max .Mistrzowie się znależli ,ambasadorzy aż nie chce mi się szukać ale nie tak dawno pan Grzegorz Hanckokowicz też był wiozącym wilkiem na torze razy kilka ech żużlowc Czytaj całość
avatar
Lubię czysty sport.
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mariuszek nerwósek
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no to niki ma przekichane he nikt go nie broni szok 
avatar
skuter
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj tam.
Fajny szczupaczek był w wykonaniu Grega:):):)