Krakowska drużyna otrząsnęła się po słabym początku sezonu, odnosząc w ostatnich czterech meczach trzy zwycięstwa. 14 czerwca beniaminek wygrał na wyjeździe w Gnieźnie, a wcześniej pokonał na własnym torze bydgoską Polonię.
[ad=rectangle]
Krakowianie nie ukrywają, że chcieliby pójść za ciosem, inkasując w niedzielę kolejne dwa punkty. - Apetyty po ostatnich udanych meczach rzeczywiście mogą być rozbudzone. Rybnik jest bardzo mocną drużyną, ale będziemy celować w zwycięstwo. Pokazaliśmy się w poprzednich spotkaniach z naprawdę dobrej strony i wierzę, że tym razem będzie podobnie - stwierdził prezes Paweł Sadzikowski.
Faworytem do zwycięstwa będą mimo wszystko rybniczanie, którzy wygrali w pierwszym spotkaniu 62:28. - Patrząc na tamtą dotkliwą porażkę, szans na bonus oczywiście nie mamy. Uważam jednak, że na meczowe zwycięstwo jak najbardziej - zaznaczył prezes klubu.
Niewykluczone, że ostatnie udane wyniki przełożą się na frekwencję na meczach w Krakowie. W tym sezonie na zawody Speedway Wandy Instal przychodziło średnio 2900 widzów. - Obecnie nasze mecze gromadzą tylu widzów, ilu przed sezonem we własnych szacunkach się spodziewałem. Przed nami atrakcyjne spotkania z rybniczanami i ostrowianami, dlatego nie wykluczamy, że frekwencja jeszcze się poprawi. Zawsze może być lepiej i jeśli sprzedamy więcej biletów, będziemy zadowoleni - podsumował Sadzikowski.
Wanda chce pójść za ciosem. Paweł Sadzikowski: Możemy pokonać Rybnik
Speedway Wanda Instal, która dzięki ostatnim zwycięstwom awansowała na czwarte miejsce w tabeli, podejmie ŻKS ROW Rybnik. Paweł Sadzikowski uważa, że beniaminek ma argumenty, by wygrać to spotkanie.