W częstochowskich eliminacjach Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski wystartowało sześciu wychowanków Włókniarza Częstochowa. Najlepiej z nich w środę spisał się Rafał Malczewski, który imponował szybkością na dystansie i po słabszym starcie przedzierał się na prowadzenie. "Komar" był blisko wygrania zawodów, ale ostatecznie z dorobkiem 14 punktów zajął drugą pozycję.
[ad=rectangle]
Lepszy od niego był jedynie Adrian Cyfer, który w bezpośrednim pojedynku stoczył zacięty bój z Malczewskim. Częstochowianin najpierw wyprzedził rywala, a ten na ostatnim wirażu odzyskał pierwszą pozycję. - Ostatniego kółka zabrakło, żeby wygrać te zawody z kompletem punktów. Rano przed turniejem zrobiłem parę treningowych okrążeń, dopasowałem motocykl. Szkoda tego ostatniego łuku, jechałem przed Adrianem Cyferem, jednak popełniłem błąd, pojechałem przy krawężniku, Adrian pojechał troszeczkę szerzej i mnie wyprzedził - przyznał Malczewski.
Tym samym "Komar" zrealizował cel na te zawody i wystąpi w finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski. - Cieszę się z tego, że robię postępy. To jest mój ostatni rok w juniorach i muszę coś zacząć działać w dobrym kierunku. Szkoda mi tego jednego wyścigu. Trudno, trzeba się cieszyć z drugiego miejscu. Marzyłem o finale mistrzostw Polski juniorów. Będę walczyć w finale tak, jak w Częstochowie - zadeklarował Malczewski.
W tym sezonie "Komar" zdobywa punkty dla MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii. Jego zespół w niedzielę czeka trudny mecz z Lokomotivem Daugavpils. Ostrowianie w pierwszym meczu tych drużyn przegrali 33:57. Mimo tak wysokiej porażki zespół Marka Cieślaka chce wywalczyć punkt bonusowy. - Lubię jeździć w Ostrowie Wielkopolskim, to jest mój drugi domowy tor. Czuję się tam jak w Częstochowie. Mamy teraz treningi przed meczem z Lokomotivem Daugavpils. Pojedziemy w najmocniejszym składzie i będziemy robić wszystko, by wywalczyć punkt bonusowy. Będzie ciężko, bo rywale dobrze jadą i są rozkręceni - stwierdził "Komar".
W składzie Lokomotivu znajduje się dwóch świeżo upieczonych mistrzów świata. Są nimi Fredrik Lindgren i Antonio Lindbaeck, którzy w niedzielę świętowali zdobycie trofeum im. Ove Fundina. W dodatku Szwedzi są jednymi z najskuteczniejszych zawodników Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - To nie jedzie, nazwiska nie jadą. Trzeba się skupić przed meczem i podejść do niego skupionym. Wszystko okaże się w ciągu dwóch godzin - zakończył Malczewski.