[bullet=hop.jpg] HOP
Wyrównane spotkanie z happy'endem Motoru
Podopieczni Jerzego Głogowskiego choć byli faworytami meczu, to nie mogą powiedzieć, że wygrana przyszła im łatwo. Koziołki przez dwanaście biegów nie potrafiły znaleźć recepty na pilan, którzy o punkty walczyli bardzo zacięcie. Rozstrzygnięcia nastąpiły w biegach nr 12 i 13. W nich lublinianie triumfowali 4:2 i 5:1. Wypracowana z tych dwóch gonitw przewaga pozwoliła cieszyć im się z końcowego zwycięstwa.
[ad=rectangle]
Rempała uratował triumf Koziołków
W obliczu kontuzji Oskara Bobra formacja juniorska lublinian nie wyglądała ciekawie. W tej sytuacji działacze klubu postanowili wykorzystać przerwę ligową PGE Stali Rzeszów i zaprosić do jazdy Krystiana Rempałę. Jak widać po dorobku punktowym (8+1) był to bardzo dobry ruch. Najmłodszy z klanu Rempałów z pewnością zaimponował kibicom drużyny znad Bystrzycy, kiedy to musiał zastąpić Timo Lahtiego, który wjechał w taśmę piątym wyścigu. Rempała pokonał wówczas Patryka Dolnego i Jespera Monberga.
Masters idzie w ślady rodaków?
Dla Australijczyka starcie z pilskim zespołem było jego drugim w karierze na polskich torach. Poprzednio Masters ścigał się w Rawiczu, gdzie wydatnie pomógł Motorowi w zwycięstwie. 24-letni zawodnik przeciwko Polonii zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Trzynaście punktów i cztery wygrane wyścigi pokazują, że może on stać się jednym z tegorocznych odkryć w drugiej lidze. Lubelscy kibice liczą na to, że Masters sprawdzi się w Lublinie jak jego rodacy Cameron Woodward i Leigh Adams.
[bullet=bec.jpg] BĘC
Zmiana na ostanią chwilę
Lublinianie przed meczem z Polonią Piła musieli dokonać szybkiej zmiany. Otóż okazało się, że niezdolny do jazdy jest Edward Mazur, który odczuwa skutki upadku z treningu. Działacze ekipy z Koziego Grodu musieli postawić na kogoś z trójki: Patryk Malitowski, Ronnie Jamroży i Emil Pulczyński. Ostatecznie wybór padł na tego trzeciego. Jednak jazda z marszu nie przyniosła Koziołkom żadnych korzyści, gdyż wychowanek toruńskiego klubu w niedzielę nie zapunktował.
Maszyna startowa do poprawki
Zgromadzonych na stadionie kibiców nie mogła nie zdenerwować kwestia maszyny startowej. Po biegu siódmym doszło do awarii, z którą osoby funkcyjne nie mogły sobie poradzić przez dłuższy czas. Doszło do tego, że zawodnicy przez kilka biegów byli zmuszeni do startowania na zielone światło. Sytuacja w lubelskim środowisku nie jest jednak nowa. Od wielu lat istnieje problem, który do tej pory nie został rozwiązany. Na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich funkcjonuje jeszcze maszyna starego typu.
Autor: Robert Mazur
[event_poll=51482]
Naród pamięta o przekrętach i wałkach znanej wsi!!!! [*]