Mariusz Puszakowski: Najgorszemu wrogowi nie życzę takiego bólu
Mariusz Puszakowski powoli wraca do zdrowia po feralnej kontuzji złamania kości udowej. Może się już poruszać o kulach, ale czeka go jeszcze długa rehabilitacja.
Maciej Kmiecik
Mariusza Puszakowskiego spotkać można było podczas toruńskiej rundy SEC. Kontuzjowany żużlowiec może poruszać się już o kulach, ale nie wyrokuje jeszcze, kiedy będzie w stanie wrócić do ścigania. - Wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegał zrost tej złamanej kości. Pierwsze prześwietlenia w lipcu powiedzą już coś więcej. Na pewno nie będę robił nic na siłę. Jeśli lekarze uznają, że nie ma sensu wracać na tor w tym sezonie, to odpuszczę, a jeśli będzie na to szansa, to spróbuję. Czas pokaże - wyjaśnia "Puzon".
Brak "Puzona" mocno osłabił Orła Łódź. Jeden z liderów drużyny wierzy, że jego koledzy nie poddadzą się i jeszcze powalczą o czołową czwórkę. - Przed Orłem ciężkie mecze, bo do Łodzi przyjedzie ligowa czołówka. Trzymam kciuki za zespół, ale wiem, że będzie trudno dostać się do czwórki. Na przekór wszystkiemu, może się jednak uda - kończy z uśmiechem Puszakowski.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>