Drużyna z Rybnika przewodzi obecnie z siedemnastoma punktami w tabeli Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Tegoroczne wyniki to w dużej mierze zasługa wzmocnień, jakich dokonano przed tym sezonem. Do nowych zawodników ŻKS ROW-u zalicza się Sebastian Ułamek. Wystąpił on jak dotąd w wszystkich dziewięciu meczach ligowych, uzyskując w nich średnią biegową 2,391. Lepiej na zapleczu Ekstraligi punktuje w tym sezonie zaledwie jeden zawodnik - Hans Andersen z Orła Łódź.
[ad=rectangle]
- Nadchodzące rozgrywki mogą należeć tak Sebastiana. Poczynił odpowiednie wzmocnienia sprzętowe, a przenosiny do Rybnika są dla niego nową motywacją - mówił przed sezonem menedżer zawodnika, Robert Jabłoński. Słowa te jak na razie się sprawdzają, a w klubie przyznają, że Ułamek przeżywa najwyraźniej drugą młodość. Potwierdza to prezes Krzysztof Mrozek.
- Nie chcę wypowiadać się za Sebastiana, ale na jego przykładzie doskonale widać, że w żużlu najważniejsza jest czysta głowa. Gdy ktoś jest dobrze przygotowany i nie narzeka na swój sprzęt, po prostu jedzie. Często u zawodników, gdy nie ma wyniku zaczynają się różnego rodzaju kombinacje i szukanie winnych. Wtedy wiele rzeczy zaczyna się sypać. U Sebastiana wszystkie elementy układanki są jednak dopracowane i odpowiednio działają - przyznał prezes rybnickiego klubu.
Prócz Nice PLŻ Ułamek startuje w niemieckiej Bundeslidze. Swój wolny czas poświęca poza tym na pracę z młodzieżą. Zimą uzyskał konieczne do pracy szkoleniowej uprawnienia i obecne uczy się trenerskiego fachu u boku Jana Grabowskiego. - Sebastian bierze czynny udział w treningach młodzieżowców i jest obecnie prawą ręką pierwszego trenera. Wraz z Janem Grabowskim jeździ na zawody młodzieżowe. Zdarzyło się nawet, że sam wybrał się do Częstochowy z Robertem Chmielem, bo Woryna i Wieczorek rywalizowali tego samego dnia w Krośnie. Sebastian, oprócz tego, że jeździ, jest na dobrą sprawę asystentem pana Grabowskiego. Jak widać, taki podział obowiązków mu służy - przyznał prezes Mrozek.
Druga młodość Sebastiana Ułamka
ŻKS ROW Rybnik sprowadzając Sebastiana Ułamka wiązał z nim spore nadzieje. Mało kto przypuszczał jednak, że na półmetku sezonu będzie najskuteczniejszym Polakiem ma zapleczu PGE Ekstraligi.