Robert Miśkowiak zawieszony, bo nie zapłacił... 200 zł kary

Robert Miśkowiak jest jednym z czwórki zawodników, których zawiesiła GKSŻ. Żużlowiec zapomniał zapłacić kary finansowej w wysokości... 200 zł.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Poza Miśkowiakiem zawieszeni zostali także trzej inni zawodnicy - Andriej Kudriaszow, Paweł Miesiąc i Davey Watt. W przypadku zawodnika Polonii Bydgoszcz sprawa dotyczy kary finansowej, która została na niego nałożona po spotkaniu z ŻKS ROW-em Rybnik. - Przyznam szczerze, że kompletnie wyleciało mi to z głowy - mówi w rozmowie z naszym portalem żużlowiec.

- Nie stawiłem się na czas w polu, gdzie muszą pojawić się wszyscy zawodnicy przed wyjazdem do danego wyścigu. Całej sytuacji za bardzo nie pamiętam, bo w trakcie meczu my zawodnicy mamy sporo pracy i niektóre rzeczy dzieją się bardzo szybko. Karę jednak dostałem, bo odznaczył mnie pan Stangret. Nie wiem nawet, czy takie wydarzenie miało miejsce, bo żadnego potwierdzenia w postaci zdjęcia nigdy nie otrzymałem. Przyjmuję to jednak do wiadomości i oczywiście zapłacę. Wiem, że muszę to zrobić, bo w przeciwnym wypadku będę dalej zawieszony - wyjaśnia żużlowiec.

Jak przekazał nam zawodnik, za wspomniane zajście została na niego nałożona kara w wysokości... 200 zł. Żużlowiec przyznaje, że o niej zapomniał, a w międzyczasie nie otrzymał żadnego przypomnienia lub wezwania do zapłaty. Temat wrócił w środę po opublikowaniu przez GKSŻ komunikatu. - Będzie wszystko w porządku. Dziś na pewno zapłacę karę - dodaje na zakończenie zawodnik.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×