- Nie było najlepiej, ale nadal naciskam czołową ósemkę. Dorzuciłem w Cardiff kilka punktów, ale niestety uciekło mi kilka wyścigów. Muszę myśleć pozytywnie. W półfinale nie poradziłem sobie zbyt dobrze na starcie, chwilę później znalazłem się na drugim miejscu, ale potem postawiło mi motocykl w poprzek, chciałem zamknąć innego zawodnika, sporo straciłem. Ta mała rzecz sprawiła, że półfinał ułożył się nie po mojej myśli - mówił świeżo po GP w Cardiff, Michael Jepsen Jensen.
[ad=rectangle]
Zawody na Millenium Stadium należą do jednych z najważniejszych w całym cyklu. "Liglad" był zadowolony z nawierzchni jaką przygotowali organizatorzy oraz z atmosfery, która tam panowała. - Atmosfera jest poprostu niesamowita, wielu kibiców, to bardzo budujące dla zawodników startujących tutaj. Tor był dobry, trochę twardy, ale było wiele ścieżek. Po równaniu zmieniał się i ciężko było znaleźć odpowiednie ścieżki, ale generalnie uważam, że był w porządku.
23-letni zawodnik z Danii z dorobkiem 27 punktów zajmuje dziewiąte miejsce w przejściowej klasyfikacji SGP. Jensen uważa jednak, że stać go na znacznie więcej. - Celem jest znalezienie się w pierwszej ósemce. Myślę, że jeszcze potrafię pojechać w Grand Prix na wysokim poziomie, mimo że na razie tego nie widać. Skupiam się nad tym, aby poprawić to co jest teraz.
Okazja do poprawienia swojej lokaty będzie w Daugavpils. Jak do tej pory mistrz świata juniorów z 2012 roku nie miał wielu okazji by się prezentować na tamtejszym owalu. - [i]Daugavpils? Jechałem tam właściwie tylko raz, z tego co pamiętam poszło mi tam całkiem dobrze. Wiem, że ciężko jest tam wyprzedzać, bo tor należy do jednych z najtwardszych, ale mam pod sobą motocykl i półlitrowy silnik jak każdy zawodnik.
[/i]W polskiej lidze Jensen startuje dla Betardu Sparty Wrocław. Jego zespół zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli. Wrocławianie mają duże szanse na zakończenie sezonu na dobrej pozycji i walkę o medale. Drużyna z Dolnego Śląska nie zdobyła żadnego medalu w DMP od 2007 roku. Kibice wrocławscy widząc dotychczasowe wyniki swojego zespołu liczą, że w tym roku czekanie się zakończy. - Myślę, że medal jest możliwy, mamy dobry skład, młodą drużynę, wszystko może się zdarzyć. Jedynym problemem jest, że nie mamy przewagi własnego toru - stwierdza młody Duńczyk.
Podopieczni trenera Piotra Barona rundę rewanżową spędzą na wyjeździe, ze względu na remont Stadionu Olimpijskiego. W takim wypadku wrocławianie będą musieli się liczyć z tym, że zdobywanie punktów do tabeli będzie znacznie trudniejsze. - Nie wydaje mi się, żeby to był dla nas problem, jesteśmy profesjonalistami i musimy walczyć na każdym torze, musimy podtrzymywać naszą passę, pomagać sobie w boksach i wszystko powinno być dobrze - uważa zawodnik Betardu Sparty Wrocław.
Jeśli zespół z Wrocława zakwalifikuje się do fazy play-off wówczas swoje mecze domowe prawdopodobnie będzie rozgrywać w Częstochowie. - Myślę, że będzie dobrze, jeździliśmy tam Tai i ja. Mam nadzieję, że tor będzie dobrze przygotowany na play-offy. Niezależnie od tego, czy wystartujemy w Częstochowie, czy gdzieś indziej nie chciałbym sytuacji, że tor nie będzie naszym sprzymierzeńcem, albo co gorsza naszym przeciwnikiem - zakończył Jensen.
Mogą jednak jego w Daugavpils nacisnąć ci, którzy są za nim nim zdąży skorzystać z nadarzającej się syt Czytaj całość