Wykluczenie pozbawiło Doyle'a półfinału?

Jason Doyle nie zdołał awansować do półfinału podczas Grand Prix w Cardiff. Australijczyk uważa, że jazdy w półfinale pozbawiło go wykluczenie po starciu z Peterem Kildemandem.

W tym artykule dowiesz się o:

30-letni żużlowiec zakończył brytyjską rundę GP na dziesiątym miejscu z siedmioma punktami. - Swój występ oceniam średnio. Nie udało mi się zakwalifikować do półfinału, choć niewiele mi zabrakło. W jednym z wyścigów zostałem wykluczony i pewnie gdyby nie to mógłbym pojechać dalej - komentował swoją jazdę Jason Doyle.

[ad=rectangle]
Oczywiście mowa o sytuacji w biegu szóstym, kiedy to na drugim łuku jednego z okrążeń Jason Doyle zaatakował Petera Kildemanda od wewnętrznej części toru. Kontakt pomiędzy zawodnikami zakończył się upadkiem Duńczyka. Sędzia uznał winnym Australijczyka, który uważa, że nie był winny. - Cóż, nie zgadzam się z decyzją sędziego. Żużel to twarda i kontaktowa jazda. W tym wyścigu wszedłem pod Kildemanda całkiem czysto, wypchnąłem go, a on to wykorzystał. Prawdopodobnie wiedział co się dzieje i zrobił taktyczny upadek. To zadziałało na jego korzyść, a sędzia mnie wykluczył.

Mimo tego zajścia Doyle ocenia GP Wielkiej Brytanii na bardzo wysokim poziomie, a w szczególności tor jaki został przygotowany na te zawody. - Naprawdę mi podobało mi się w Cardiff. Tor był świetnie przygotowany. Po tym jak został zepsuty w Warszawie można pochwalić organizatorów za starania. Nawierzchnia była do ścigania, nie było tak, że decydował tylko i wyłącznie start. Można było zdziałać coś więcej na trasie. 

Po czterech rundach GP żużlowiec z kraju kangurów znajduje się na ósmym miejscu w klasyfikacji. Traci on już dużo punktów do czołowej trójki cyklu. Utrzymanie w cyklu będzie dla niego celem minimum. Kolejna szansa, aby się do niego zbliżyć będzie w Daugavpils. - Ścigałem się tam w zeszłym roku, była tam właściwie tylko jedna ścieżka, tor jest bardzo twardy - ocenia jeździec KS Toruń.

Dla Doyle'a debiut w cyklu Grand Prix nie jest jedyną nowością w tym roku. Oprócz jazdy w mistrzostwach świata sezon 2015 spędza w najlepszej lidze świata. Zawodnik z Antypodów jak na razie nie ma prawa do narzekań. - W Toruniu układa się wszystko dobrze, to mój debiutancki sezon w ekstralidze, moja średnia biegowa oscyluje w okolicach najlepszej piętnastki Ekstraligi. Czuje się bardzo dobrze, zbliżamy się do najważniejszej części. Mamy przed sobą dużo spotkań, które musimy, wygrać, czujemy presję, ale musimy sobie z nią poradzić.

Źródło artykułu: