Ostra jazda Krystiana Pieszczka w Lesznie. "Najlepiej połamać kolegę?"
Krystian Pieszczek zdobył brązowy medal w MIMP, ale po zawodach musiał tłumaczyć się z groźnego ataku na Adrianie Cyferze. Młodzieżowca SPAR-u Falubazu ostro skrytykował zwłaszcza Piotr Pawlicki.
Michał Wachowski
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w gonitwie piętnastej. Wyjeżdżający z wewnętrznej strony toru Krystian Pieszczek bezpardonowo zaatakował wówczas Adriana Cyfera, który z trudem utrzymał się na motocyklu (zdarzenie obejrzeć można TUTAJ, od 22:20). Gorzowski młodzieżowiec dojechał do mety na ostatniej pozycji, a zwycięski junior SPAR-u Falubazu Zielona Góra otrzymał ostrzeżenie za spowodowanie zagrożenia na torze.
Słysząc te słowa nie wytrzymał znajdujący się obok Piotr Pawlicki, który miał ewidentny żal o to, że Pieszczek nie wyraził skruchy z powodu groźnej sytuacji na torze. - Najlepiej połamać kolegę, by leżał w szpitalu? Tak z tego (co mówisz) wychodzi - powiedział. Pieszczek nie znalazł na to stwierdzenie żadnej odpowiedzi.
Sytuację tę ocenił także obserwujący zawody z parku maszyn trener gorzowian, Stanisław Chomski. Jak przyznaje, w przypadku, gdy Adrian Cyfer nie utrzymałby się na motocyklu, zarządzono by powtórkę biegu, z której Pieszczek zostałby wykluczony. - Był to z pewnością groźny atak na pograniczu faulu. Zawodnicy jechali w kontakcie i gdyby Adrian upadł, mogłoby być naprawdę niebezpiecznie. Cieszę się, że wyszedł z tej sytuacji i zdołał utrzymać się na motocyklu. Szkoda jedynie punktów, które prawdopodobnie zaważyły na walce o medale - przyznał Chomski. Gdyby sędzia Leszek Demski podjął inną decyzję i Krystian Pieszczek zostałby z piętnastego biegu wykluczony, zielonogórski młodzieżowiec miałby w swoim dorobku trzy punkty mniej i nie zdobyłby brązowego medalu.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>