24-latek kontuzji doznał 28 czerwca podczas starcia w Gnieźnie, gdy jego Orzeł Łódź rywalizował z miejscowym Łączyńscy-Carbon Startem. U Jakuba Jamroga stwierdzono wówczas złamanie trzech kości śródstopia i jedną dłoni. Wychowanek tarnowskiej Unii przeszedł operację w prywatnej klinice, a następnie poddał się rehabilitacji.
[ad=rectangle]
Odpowiednie leczenie przyniosło efekty i Jamróg ma powrócić na tor szybciej, niż przypuszczano. Zawodnik łódzkiego klubu znalazł się w awizowanym składzie Masarny Avesta na środowy mecz Allsvenskan. W piątek i sobotę 24-latek ma trenować z kolei w Łodzi. Nie jest wykluczone, że wystąpi on w niedzielnym spotkaniu Nice Polskiej Ligi Żużlowej, gdy jego Orzeł będzie rywalizował z ŻKS ROW-em Rybnik.
- Czuję się naprawdę dobrze i jeśli mam być szczery, to bardziej boję się o prawą dłoń, niż o kontuzjowaną stopę. Sam jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało na torze. Poświęciłem mnóstwo czasu na rehabilitację i dziękuję wszystkim za pomoc w tym ciężkim okresie. Przy dużej klasy opiece, można czas powrotu na tor skrócić co najmniej o tydzień i na to liczę. Spotkanie z liderem i takimi zawodnikami to dodatkowa motywacja, aby znowu pojechać przed łódzką publicznością. Jestem dobrej myśli - przyznał Jamróg na łamach orzel.lodz.pl.
źródło: orzel.lodz.pl