Robert Dowhan: Nie pozwolimy na kaprysy pojedynczych osób

 / Na zdjęciu: Robert Dowhan
/ Na zdjęciu: Robert Dowhan

SPAR Falubaz Zielona Góra to bez wątpienia największy pechowiec sezonu 2015. Na domiar złego część kibiców bojkotuje działania klubu w zakresie wzmocnień kadrowych.

Ciągłe oczekiwanie na powrót Patryka Dudka, kontuzja Jarosława Hampela, wykryte korzystanie z marihuany u Aleksandra Łoktajewa, czy wreszcie kontuzja Piotra Protasiewicza - to prawdziwa kumulacja wydarzeń, które nie pomagają SPAR Falubazowi Zielona Góra w pokazaniu pełni swoich możliwości. Na domiar złego, część kibiców po zakontraktowaniu Darcy'ego Warda postanowiła bojkotować działania klubu i zaprzestała zorganizowanego dopingu.
[ad=rectangle]
- Jest to przykre dla mnie i działaczy, bo włożyliśmy dużo serca i pracy w to, abyśmy mogli iść wspólnie nie tylko do sukcesów, ale także przetrwać trudne chwile. Mamy do czynienia ze zdefiniowaną grupą, która dość jasno postawiła się w opozycji do klubu. Ten mecz pokazał jednak, że 10 tysięcy ludzi potrafi wesprzeć swój klub, mimo że nie było zorganizowanego dopingu na stadionie. Druga strona medalu jest jednak taka, że my nie możemy pozwalać na rzeczy, które ostatnio się pojawiły i przelały czarę goryczy. Chcę jasno podkreślić, że nie odwracamy się od kibiców i robimy wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik na zakończenie sezonu. Nie możemy patrzeć na kaprysy pojedynczych osób, to w sporcie w ten sposób niczego się nie osiągnie - powiedział senator Robert Dowhan, który od lat wspiera zielonogórski żużel.
 
W świetle złej sytuacji kadrowej Falubaz podjął decyzję o zakontraktowaniu Darcy'ego Warda. To nie spodobało się grupie kibiców, którzy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z tego ruchu transferowego. Były prezes zielonogórskiego klubu apeluje o właściwe podejście do Australijczyka. - Sytuacja z Wardem sześć lat temu mnie zabolała i z tym w ogóle nie dyskutuję. Potrafił jednak zmierzyć się z problemem. Stanął przed kibicami i przeprosił za swoje zachowanie. Co ma jeszcze zrobić? Zostać ukamienowany? Każdy z nas popełnia błędy. Uważam temat na ten moment za zamknięty. Liczy się dobro klubu, a nie destabilizacja jego działań. Nie pozwolimy na chamstwo i patologię na stadionie. Staniemy za zdecydowaną większością, która pokazała, że jest za klubem i Wardem. Mimo tych trudnych dla nas chwil przyszli na stadion i nas wspierali - dodał Dowhan.

Podczas meczu z Betard Spartą, na tor dostali się kibice, którzy wcześniej wdali się w przepychanki ze służbami porządkowymi. Senator Dowhan zapewnia, że klub wyciągnął właściwe wnioski i zrobi wszystko, aby takie sytuacje się nie powtórzyły. - Nie będziemy bawili się w policję, ale apelujemy o rozsądek i kulturę. Ludzie chcą przychodzić całymi rodzinami na stadion, wspólnie bawić się i dopingować. Takim miejscem była i będzie Zielona Góra. Razem będziemy przeciwstawiać się patologiom. Podkreślam po raz kolejny - jesteśmy wspólnie z kibicami, a nie ludźmi, którzy próbują destabilizować nasze działania. Wyciągnęliśmy wnioski z ostatnich wydarzeń. Prawda jest jednak taka, że jeżeli ktoś będzie chciał bardzo mocno narozrabiać, to tak postąpi. Ostatnio zaostrzono przepisy drogowe, a mimo to trafiają się osoby, które przekraczają prędkość czy przejeżdżają na czerwonym świetle. Zrobimy wszystko, aby takie sytuacje się nie powtórzyły, ale przede wszystkim apelujemy o zdrowy rozsądek! - zakończył Robert Dowhan.

Źródło artykułu: