Kluczowy mecz GKM-u w Rzeszowie. Krzysztof Buczkowski: Tam trzeba po prostu wygrać

Niedzielny mecz PGE Stali z MRGARDEN GKM-em Grudziądz może zadecydować o tym, która z drużyn pożegna się z PGE Ekstraligą. - To wyjazd, ale wiemy, że musimy go wygrać - mówi Krzysztof Buczkowski.

Obecnie, na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej obaj beniaminkowie mają w swoim dorobku po osiem punktów. W lepszej sytuacji jest jednak drużyna PGE Stali, która będzie posiadać w najbliższą niedzielę atut własnego toru.
[ad=rectangle]
- Nasza sytuacja w tabeli nie może napawać optymizmem, ale walczymy do samego końca. Jeśli chodzi o mnie, to nie straciłem jeszcze nadziei na pozostanie GKM-u w lidze - podkreślił Krzysztof Buczkowski w rozmowie z naszym portalem.

Jak przyznaje Robert Kempiński, konieczne do utrzymania grudziądzan jest sięgnięcie po zwycięstwo w Rzeszowie. Buczkowski podziela to zdanie, dodając: - Musimy powiedzieć otwarcie: jedziemy tam po zwycięstwo. Nie ma sensu mówić, że będziemy chcieli pokazać się po prostu z jak najlepszej strony, bo zdobycie w Rzeszowie czterdziestu punktów niczego nam nie da. Trzeba wygrać ten bezpośredni pojedynek, bo ostatecznie może on okazać się kluczowy.

Problemem MRGARDEN GKM-u jest jednak to, że na co dzień ściga się i trenuje na twardym grudziądzkim torze. Nawierzchnia w Rzeszowie będzie zdecydowanie bardziej przyczepna. - Jest to pewien problem, bo trudno przygotować się do takiego meczu jak ten z PGE Stalą trenując w Grudziądzu. Myślę, że Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi w Lesznie były dobrym przetarciem przed tymi zawodami. Geometria toru w Rzeszowie jest w każdym razie podobna. Do końca sezonu ligowego pozostały nam same trudne mecze, ale postaramy się zdobyć wystarczającą liczbę punktów, nie zakończyć zmagań na ostatnim miejscu w tabeli - podsumował Buczkowski.

Źródło artykułu: