Unia Tarnów vs. Betard Sparta Wrocław: pomeczowe hop-bęc

Maciej Janowski zaliczył spektakularny powrót do Tarnowa. Ze świetnej strony pokazał się Maksym Drabik, a nie zawiódł też Ernest Koza. Sporo do myślenia mają za to Artur Mroczka i Tomasz Jędrzejak.

[bullet=hop.jpg]Hop
 
Fruwający Maciej Janowski

Indywidualny Mistrz Polski był prawdziwym liderem Betardu Sparty Wrocław w Tarnowie. Popularny Magic idealnie wykorzystał znajomość miejscowego toru, będąc poza zasięgiem dla swoich rywali. Janowski wykazał się również bardo zespołową jazdą. Świetnie układała się jego współpraca z Maksymem Drabikiem, z którym dwukrotnie odniósł podwójne zwycięstwo.
[ad=rectangle]
Silna młodzież

W niedzielnym spotkaniu ważnym punktem obu drużyn byli młodzieżowcy. Maksym Drabik okazał się jednym z liderów Betardu Sparty, godnie zastępując swoich bardziej doświadczonych kolegów. Na plus zawody może zaliczyć również Ernest Koza, który po kilku słabych występach, odbudował się i wreszcie zdobył kilka cennych punktów.

Emocje do ostatniego biegu

Mało kto spodziewał się, że losy meczu w Tarnowie mogą ważyć się dopiero w ostatnim biegu. Zmysł taktyczny trenera Piotra Barona pozwolił jednak gościom zniwelować straty do gospodarzy i przed biegami nominowanymi wynik meczu był sprawą otwartą. Kibice Jaskółek mogą być podwójnie zadowoleni, bo takich emocji w Tarnowie dawno nie było.

[bullet=bec.jpg] Bęc
Artur Mroczka nie był sobą

Tym razem żużlowiec Jaskółek musiał poczuć gorycz porażki. W całym meczu uzbierał zaledwie jeden punkt, a w pokonanym polu pozostawił jedynie debiutującego Nikolaja Buska Jakobsena. Po spotkaniu cieszył się, że jego braki punktowe uzupełnił Ernest Koza, jednak w Tarnowie wszyscy liczą, że w kolejnym meczu wróci na swoje optymalne tory.

Tomasz Jędrzejak bez patentu na tarnowski tor

Kapitan gości ma w swojej karierze epizod startów w barwach tarnowskiej Unii. Nie będzie go jednak wspominał dobrze, bo znajdował się w tym czasie w wyraźnym dołku formy. Z tego okresu może zapamiętać, jak spore trudności z dopasowaniem sprawiał mu miejscowy tor. Okazuje się, że Jędrzejak nadal nie znalazł skutecznej recepty na szybką jazdę w Jaskółczym Gnieździe. W minioną niedzielę zdobył tylko dwa punkty, a na torze zobaczyliśmy go zaledwie trzy razy.

Źródło artykułu: