Artur Mroczka chwali decyzję trenera. "On jest szefem. Uważam, że zmienił mnie w dobrym momencie"
Mecz przeciwko Betard Sparcie Wrocław kompletnie nie wyszło Arturowi Mroczce. Jego słabszy występ nie miał jednak wpływu na końcowy rezultat, bo jego braki punktowe uzupełnili partnerzy z zespołu.
Najbliższe dni będą dla zawodnika niezwykle pracowite. Do niedzielnej, derbowej batalii z PGE Stalą Rzeszów będzie chciał się uporać z drobnymi kłopotami sprzętowymi. - Pojadę do mechanika z moimi silnikami, a w piątek i sobotę będziemy trenować, aby jak najlepiej przygotować się do zawodów z Rzeszowem - zdradził.
Sytuacja w tabeli ułożyła dla Jaskółek taki scenariusz, że nie było wielkiego ciśnienia na szarpanie się o dodatkowe "oczko" za dwumecz z ekipą Piotra Barona. Ale i strata do odrobienia była spora. Wynosiła aż czternaście punktów. - Raczej nie rozważaliśmy tego meczu w takich aspektach, że musimy zdobyć bonus. Wrocławianie są zbyt wyrównaną drużyną i ciężko się z nimi walczy. W naszych głowach była głównie myśl o spokojnym zwycięstwie. I tak wyszła nerwówka także wszystkim nam spadł kamień z serca - powiedział szczerze.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>