Problemy Tomasza Golloba. GKM zaplanował treningi przed Zieloną Górą

[tag=868]MRGARDEN GKM Grudziądz[/tag] ma jeszcze szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze, ale musi zdobyć punkty w Zielonej Górze. - Można to traktować w kategoriach sportowego cudu - mówi [tag=36222]Arkadiusz Tuszkowski[/tag].

Walka o utrzymanie w PGE Ekstralidze może dostarczyć jeszcze wielu emocji. Wystarczy wspomnieć, że w ostatniej kolejce możliwych jest aż 25 wariantów, o czym informowaliśmy w naszej analizie. Najtrudniejsze jest położenie MRGARDEN GKM-u Grudziądz, który musi przywieźć punkty z Zielonej Góry. Do tej pory ekipa Roberta Kempińskiego zawodziła na całej linii. - To mecz jak każdy inny, ale nie da się ukryć, że jego wartość będzie jeszcze większa niż zwykle - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Arkadiusz Tuszkowski.

[ad=rectangle]

Grudziądzanie do meczu w Zielonej Górze będą przygotowywać się na własnym torze. - Wszystkim zajmuje się trener Robert Kempiński. To on odpowiada za organizację treningów. Mogę zdradzić jedynie tyle, że wszystko idzie zgodnie z planem. Żadnych wyjazdów przed najbliższym meczem nie będzie. Przygotujemy się u siebie - podkreśla prezes beniaminka PGE Ekstraligi.

Działacze GKM-u wiedzą, że ich zespół czeka arcytrudne zadanie. Niektórzy twierdzą, że do utrzymania zespół Roberta Kempińskiego potrzebuje cudu. - Po sześciu przegranych na wyjazdach rzeczywiście można to traktować w charakterze cudu. My podchodzimy do tego nieco inaczej. Zakładamy, że należy mieć trochę szczęścia, ale nic nie uda się bez mobilizacji i jazdy wszystkich zawodników na ich optymalnym poziomie. Mecz może być wygrany. Doskonale wiemy jednak, że utrzymanie miały nam dać przede wszystkim spotkania u siebie. Niestety, nie udało się z Tarnowem i Lesznem i naszą jedyną nadzieją jest wygrana w Zielonej Górze. To musi być dzień, w którym wszystko zagra. Każdy musi jechać na poziomie 8-10 punktów. Trzeba w to wierzyć. Największą bolączką będzie pewnie nasza młodzież. Jeśli dorzucą trzy, cztery punkty więcej, to nasze szanse wzrosną - tłumaczy Tuszkowski.

Problemem dla GKM-u jest także dyspozycja Tomasza Golloba. Ten zawodnik cały czas nie jest w pełni sił. Jego występ w Zielonej Górze nie jest pewny. Decyzja dopiero zapadnie. - Na razie nie będziemy mieć stuprocentowego Tomasza Golloba. Kontuzja cały czas mu doskwiera i dlatego był na zastrzykach. Decyzja odnośnie jego niedzielnego występu zapadnie w czwartek lub w piątek. Podejmie ją sam zawodnik, bo to on musi czuć się na siłach i wiedzieć, czy jest w stanie jechać. Jego zdrowie jest najważniejsze. Na ten moment nie możemy powiedzieć, że jedziemy do Zielonej Góry w optymalnym składzie - dodaje na zakończenie prezes grudziądzan.

Źródło artykułu: