Gorzowianie i rzeszowianie zajmują odpowiednio szóstą i siódmą lokatę w tabeli PGE Ekstraligi. Żadna z tych drużyn nie może być pewna utrzymania, co wykazaliśmy ostatnio w naszej analizie. W lepszej sytuacji przed niedzielą są podopieczni trenera Stanisława Chomskiego, którzy w pierwszym spotkaniu u siebie zwyciężyli 55:35. Mimo tego, PGE Stal nie rezygnuje z walki o niezwykle cenny punkt bonusowy.
[ad=rectangle]
Ekipa ze stolicy Podkarpacia po dobrym występie w Tarnowie liczy na kolejną wygraną na własnym torze. Rzeszowianie mają szansę zająć nawet piątą lokatę po fazie zasadniczej, ale jest to mało realny scenariusz. Najbardziej prawdopodobny zakłada, że Żurawie zajmą szóstą lub siódmą pozycję w tabeli. Do wyprzedzenia gorzowian, gospodarzom potrzebne będą 3 punkty lub wygrana 55:35, która pozbawi bonusa żółto-niebieskich.
Zadanie jest bardzo trudne, ale w obecnej formie beniaminka absolutnie do wykonania. W kapitalnej dyspozycji jest Greg Hancock, który w Derbach Południa był "suwerenem" toru. Po lekkiej zadyszce coraz lepiej radzi sobie także Dawid Lampart. - Gdyby nie mój błąd, to pewnie mielibyśmy tego bonusa - mówił po spotkaniu w Mościcach. "Lampcio" na własnym torze potrafi walczyć z każdym, co wielokrotnie udowodnił w trwającym sezonie.
W awizowanym składzie Stali widnieje Peter Ljung. Wydaje się jednak, że Szwed jest opcją rezerwową w wypadku nieobecności w niedzielę Petera Kildemanda. W zestawieniu brakuje Kenniego Larsena, ale Duńczyk z pewnością pojawi się przy Hetmańskiej. Nie wiadomo tylko, którego z dwójki Ljung-Kildemand zmieni. W odwodzie pozostaje także Mirosław Jabłoński, ale ten po słabych występach może nie mieć argumentów, aby przekonać do siebie Janusza Ślączkę. Nie można z kolei wykluczyć, że młodszy z braci pojedzie w miejsce Ljunga, którym w tym sezonie wielokrotnie zawodził.
Gorzowianie po słabym bieżącym sezonie, myślą już o kolejnym. Starcie nad Wisłokiem jest okazją dla zawodników, aby przekonać włodarzy do swojej osoby w kontekście przyszłego sezonu. Stanisław Chomski zapowiada jasno - jego zespół przyjedzie do Rzeszowa po zwycięstwo. - Podczas rozmowy z zespołem postawiliśmy sprawę jasno: jedziemy tam z założeniem, by wygrać. Nie patrzymy na to, ile mamy zaliczki z pierwszego spotkania. Pojedziemy do Rzeszowa z zadaniem zdobycia jak największej liczby punktów, a czy uda nam się wygrać? Zobaczymy - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski.
Liderami Stali powinni być Bartosz Zmarzlik i Matej Zagar. Obaj zawodnicy w przeciągu całych rozgrywek prezentują się najrówniej. Słoweniec co prawda ostatnio zaliczył upadek w meczu Elite League, ale jego występ w niedzielnym pojedynku nie jest zagrożony. 32-latek ma za sobą jazdę z żurawiem na plastronie, więc powinien być solidnym ogniwem swojej drużyny. Coraz lepiej ostatnio prezentuje się Tomasz Gapiński, a postawa drugiej linii gości może zadecydować o końcowym rozstrzygnięciu. Spotkanie w Rzeszowie to także kolejna okazja do przełamania się Krzysztofa Kasprzaka. Zagadką jest za to postawa Nielsa Kristiana Iversena, którego forma w meczach wyjazdowych faluje.
Awizowane składy:
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów
1. Niels Kristian Iversen
2. Linus Sundstroem
3. Matej Zagar
4. Tomasz Gapiński
5. Krzysztof Kasprzak
6. Bartosz Zmarzlik
PGE Stal Rzeszów
9. Greg Hancock
10. Karol Baran
11. Dawid Lampart
12. Peter Ljung
13. Peter Kildemand
14. Artur Czaja
Początek spotkania: 19:30 (live nSport+HD)
Sędzia: Leszek Demski
Komisarz toru: Robert Sawina
Ceny biletów:
Normalny - 25 zł
Ulgowy - 15 zł
Dzieci i młodzież do 16 roku życia (pod opieką osoby dorosłej) – wstęp wolny.
Program zawodów: 10 zł.
Przewidywana pogoda na niedzielę (za twojapogoda.pl):
Temperatura: 26 °C
Wiatr: 21 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1017 hPa
Zamów relację z meczu PGE Stal Rzeszów - MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów
Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Oba zespoły po raz ostatni w Rzeszowie zmierzyły się 4 sierpnia 2013 roku. W spotkaniu tym padł remis. W ekipie gospodarzy najlepiej spisał się Jurica Pavlic, zdobywca 11 punktów z bonusem. 4 "oczka" przywiózł wtedy Dawid Lampart. W zespole gości pojechało aż 5 zawodników, którzy w niedzielę zaprezentują się przy Hetmańskiej. Najwięcej punktów przywieźli Niels Kristian Iversen (14), Krzysztof Kasprzak (11) i Tomasz Gapiński (10+2). Dwa lata temu rywalizowali także Adrian Cyfer i Bartosz Zmarzlik, którzy zdobywali odpowiednio 4 i 3 "oczka".