Peter Kildemand doznał urazu w zwycięskim dla siebie Grand Prix Danii w Horsens. "Pająk" nazajutrz pojechał w pojedynku z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, ale nie był w pełni sił. 25-latek zdecydował się na przerwę w startach, zabrakło go między innymi w 3. Finale SEC w Kumli oraz Derbach Południa pomiędzy PGE Stalą Rzeszów a Unią Tarnów. Kildemand do ścigania powrócił we wtorek i wziął udział w meczu Elitserien pomiędzy Lejonen Gislaved a Elit Vetlandą. W swoim dorobku zapisał 9 "oczek" z bonusem (2,3,2,2*,0).
[ad=rectangle]
Duńczyk nadal odczuwa ból ręki, przez co nie weźmie udziału w piątkowych Indywidualnych Mistrzostwach Danii. Zawodnik Żurawi miał w Slangerup bronić wicemistrzostwa kraju zdobytego przed rokiem. Pod znakiem zapytania stoi także występ "Pająka" w meczu 14. kolejki PGE Ekstraligi z MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów.
Więcej o stanie ręki Duńczyka ma być wiadomo w sobotę. Nieobecność Kildemanda byłaby dużym osłabieniem dla Żurawi. - Peter chce nam pomóc, ale jak będzie odczuwał ból, nie będzie miało to sensu - mówi Andrzej Łabudzki. O tytuł najlepszego żużlowca w Danii powalczy za to drugi z podopiecznych Janusza Ślączki - Kenni Larsen. - Oby dojechał do końca zawodów cało - liczy prezes Stali Rzeszów.