Rywalizacja w play-offach zapowiada się tym ciekawiej, że oba zespoły zakończyły rundę zasadniczą z dorobkiem trzynastu punktów. W bezpośrednich spotkaniach lepsi okazali się żużlowcy z Piły, wygrywając na własnym torze 59:31. Wcześniej lublinianie pokonali u siebie tego rywala, ale różnicą zaledwie sześciu oczek.
Jeszcze dwa tygodnie temu występ KMŻ Motoru Lublin w play-offach stał pod znakiem zapytania. Włodarze Koziołków otrzymali ostatecznie dodatkowe wsparcie finansowe ze strony miasta, które pozwoli im przystąpić do decydujących meczów o awans.
- Oczywiście, że przystąpimy do tej rywalizacji w naszym najmocniejszym składzie. To nie podlega żadnym wątpliwościom. Chcielibyśmy jak najbardziej powalczyć o finał rozgrywek i się w nim znaleźć. To nie zależy jednak od zarządu, tylko od samych zawodników. Ich postawa na torze zadecyduje o tym, czy rozegramy kolejne mecze w tym sezonie - zaznaczył prezes Andrzej Zając.
Prezes lublinian, pytany o wysoką porażkę w rundzie zasadniczej na pilskim obiekcie, odparł: - Tym razem postaramy się zaprezentować tam z dużo lepszej strony. Najpierw spróbujemy zdobyć możliwie najwyższą zaliczkę przed rewanżem. Trudno jednak przewidzieć jak wszystko się potoczy, bo muszę przyznać, że za wyjątkiem drużyny z Rawicza, pozostałe ekipy są naprawdę wyrównane. Tylko dając z siebie naprawdę wszystko, wejdziemy do finału - podsumował prezes KMŻ Motoru.
KMŻ Motor z zielonym światłem od zarządu
Pomimo problemów finansowych drużyna KMŻ Motoru zamierza walczyć o finał rozgrywek Polskiej 2. Ligi Żużlowej. W niedzielę w pierwszym spotkaniu półfinałowym Koziołki podejmować będą Polonię Piła.
Źródło artykułu: