Krzysztof Buczkowski: Zakusy są na to, żebyśmy od razu awansowali

Krzysztof Buczkowski z całkiem niezłej strony zaprezentował się w MIM Nice PLŻ. Zawodnik po turnieju przyznał, że testował nowe silniki. Dodatkowo zdradził, iż w Grudziądzu są zakusy na powrót do elity.

Reprezentant MRGARDEN GKM Grudziądz ukończył zawody z dorobkiem 10 punktów, dzięki czemu został sklasyfikowany na szóstej lokacie. 29-latek po zakończonej rywalizacji był zadowolony z tego, iż na królewskim tronie zasiadł jego kolega z drużyny - Rafał Okoniewski. - Wiadomo, że jest to dla nas koniec tej najważniejszej części sezonu. Teraz skupiam się bardziej na testowaniu silników, które zakupiłem pod koniec roku. Staram się coś wybrać na przyszły sezon, żeby było mi łatwiej. Myślę, iż to były całkiem niezłe zawody. Fajnie, że wygrał Rafał (Rafał Okoniewski - przyp. red.). Jesteśmy z jednego klubu, więc cieszę się, iż ktoś z Grudziądza jest pierwszy - powiedział.

Wychowanek grudziądzkiego klubu po raz trzeci wystąpił w zmaganiach o królewskie insygnia. Jeździec podkreślił, iż forma zawodów przypadła mu do gustu. Ponadto podziękował organizatorom za możliwość występu. - Jestem tutaj trzeci raz. Fajnie to wszystko wyglądało, świetne zawody, tym razem w nieco innej odsłonie. Organizatorom dziękuję za zaproszenie, ponieważ początkowo mieli jeździć tylko zawodnicy z pierwszej ligi, ale ostatecznie dostałem zaproszenie, z czego bardzo się cieszę. Każda kolejna okazja do jazdy jest dla mnie czymś pozytywnym, dzięki temu mogę się jeszcze lepiej szkolić.

Krzysztof Buczkowski przyznał, że postanowił zaopatrzyć się w jednostki napędowe od nowego tunera. Aktualnie "Buczek" przygotowuje się do kolejnego sezonu, testując wspomniane nabytki. - Trzeba pojeździć, zakupiłem je od nowego tunera, więc muszę się do nich trochę przyzwyczaić, nauczyć się. Jest dobry prognostyk. Jeszcze trochę jazdy mnie czeka, zatem trzeba cały czas coś testować, bo żużel nie lubi próżni. Trzeba być jeszcze szybszym w przyszłym roku - dodał.

Buczkowski chce być jeszcze skuteczniejszy niż w tym roku.
Buczkowski chce być jeszcze skuteczniejszy niż w tym roku.

"Buczek" bardzo dobrze rozpoczął trwający sezon. 29-latek był jednym z ogniw reprezentacji narodowej podczas Drużynowego Pucharu Świata. Przypomnijmy, iż drużyna prowadzona przez Marka Cieślaka w wielkim finale zajęła trzecią lokatę. - Początek sezonu miałem bardzo dobry. Wszystko funkcjonowało jak należy. Później niestety wdarło się trochę zmęczenia. Wraz z chłopakami zdobyliśmy brązowe medale w Drużynowym Pucharze Świata, jest to dla mnie wielki sukces. Sezon jeszcze trwa, ale myślę, że nie jest on taki zły. Oczywiście oczekiwałem więcej, jednak niestety spadliśmy, a moja dyspozycja pod koniec też nie była zadowalająca. Trzeba pomyśleć co zrobić i jechać dalej - stwierdził.

Jeździec podczas rozmowy z naszym portalem nie ujawnił planów na przyszły sezon, aczkolwiek zdradził, iż nie jest wykluczone, że ponownie będzie bronić barw zespołu z Grudziądza. - Jest jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek spekulacje czy wiążące obietnice. Jest to dla mnie troszkę trudna sprawa, bo chciałbym jeździć z jak najlepszymi zawodnikami i nie chciałbym stracić kontaktu z tą ekstraligą. Druga strona medalu - jest Grudziądz, z którym spadliśmy. Zakusy są na to, żebyśmy od razu awansowali. To byłoby coś super dla miasta, bo nikt by nie odszedł. Troszkę to zależy od tego, kto będzie w tym klubie jeździł i czy ta drużyna naprawdę będzie miała perspektywę awansu. Jakby się to nie udało, dla mnie byłaby to porażka. Trzeba rozważyć za i przeciw. Nie mówię nie, nie mówię tak. Kontrakt mi się kończy 31 października, więc do tej pory jest jeszcze sporo czasu - przyznał Buczkowski.

Trwa sprzedaż biletów na finał SEC w Ostrowie Wlkp. - KLIKNIJ TUTAJ i przejdź na stronę sprzedażową!

Źródło artykułu: