- Ląduję w Krakowie, wsiadam w samochód i po półtorej godziny jestem w Tarnowie - rozmowa z Piotrem Świderskim

Piotr Świderski po niezwykle udanym dla siebie roku 2008 przed kolejnym sezonem zdecydował się na zmianę barw klubowych w swej ojczyźnie. W Polsce nie będzie przywdziewał już barw RKM-u Rybnik, Świder odszedł bowiem do spadkowicza ze Speedway Ekstraligi – Unii Tarnów. W przerwie zimowej mieszkający w położonych nieopodal Rawicza Sowinach żużlowiec intensywnie przygotowuje się do rozpoczęcia nowych rozgrywek, bierze także udział w turniejach żużla na lodzie.

Jarosław Handke: W niedzielę wziąłeś udział w miniturnieju żużla na lodzie zorganizowanym w Lesznie przez Rafała Dobruckiego. Co możesz powiedzieć na temat tych zawodów?

Piotr Świderski: Dla nas to jest zabawa, dzieci chore na cukrzycę mogą tylko na tym skorzystać. Cieszę się, że swoją osobą mogę pomóc tym dzieciom. W sobotę wziąłem udział w charytatywnej gali lodowej w Opolu na rzecz małej chorej Oli. W niedzielę ścigałem się tutaj w Lesznie na turnieju, z którego dochody trafią na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jestem zadowolony, że mogę brać udział w tego typu imprezach.

Czego zabrakło do zwycięstwa Piotrowi Świderskiemu podczas sobotniej gali w Opolu? Wygrana młodego Kowalczyka była jednak sporym zaskoczeniem.

- W zawodach na lodzie tak naprawdę nic nie jest pewne. Sławek Drabik jest zawsze faworytem w każdych tego typu zawodach, a w Opolu nie załapał się nawet do finału. To dowodzi temu, że na lodzie zdarzają się często różne niespodzianki. Mateusz był w tym dniu po prostu najlepszy, wygrał w finale i zwyciężył.

Czy planujesz jeszcze jakieś starty na lodzie w tym sezonie zimowym?

- Jeżeli pogoda dopisze, to będziemy się może jeszcze gdzieś spotykać na jakichś stawach. Mam zaproszenie na galę lodową do Torunia, pewnie i tam się zjawię. Po tych zawodach zaczyna się już właściwie sezon.

Piotr Dym ujawnił kilka dni temu, że planuje wraz z tobą wyjechać na kilka dni do Francji prawdopodobnie już w lutym, by poczuć prawdziwy speedway jeszcze zimą. Jakie macie konkretne plany z tym związane?

- Chodzi o to, że właśnie konkretnie nie mamy szczegółowych planów. Na chwilę obecną wiemy tyle, że zamierzamy spędzić trzy – cztery dni w cieplejszym klimacie. Nie wiem czy to będą Włochy, Francja czy może Chorwacja. Zobaczymy, co przyniesie czas, mamy zamiar kilkudniowego wyjazdu i niebawem dowiemy się czy uda nam się go zrealizować.

Jak wygląda typowy dzień przygotowań zimowych u Piotra Świderskiego? Siłownia, bieganie, basen?

- Tak, wszystkie te elementy są zawarte w moim planie treningowym. Mam rozpisany specjalny harmonogram, który zawiera ćwiczenia zarówno w terenie, jak i na sali. Wszystko jest koordynowane przez doktora Misiaka oraz trenera Bąka w Rawiczu. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. W wolnym czasie między treningami pracuję przy sprzęcie, robię to wszystko sam. Mniej więcej tak to wszystko wygląda.

Wiadomo, że w sporcie żużlowym niezwykle ważną rolę pełni refleks. Czy masz przygotowane specjalne ćwiczenia na poprawę i udoskonalanie tego elementu?

- Myślę, że każdy z nas trenuje także pod tym kątem, bo moment kiedy stoimy przed taśmą jest w naszym sporcie bardzo ważnym momentem. Jest milion ćwiczeń na udoskonalenie refleksu, w każdym sporcie są nieco inne, na przykład w boksie. Każdy zawodnik podchodzi do tego tematu indywidualnie, ja też mam pewne swoje ćwiczenia, które wykonuję, aby ulepszyć refleks.

Na koniec zadam pytanie z zupełnie "innej beczki” – czy odległość do Tarnowa z logistycznego punktu widzenia będzie dla ciebie stanowić problem?

- Nie będzie to dla mnie problemem, gdyż mecze polskiej ligi odbywać się będą w niedziele. Kiedy jestem poza granicami kraju, to po prostu wsiadam w samolot, przylatuję do Krakowa, tam ląduję, wsiadam w samochód i po półtorej godzinie jestem już na miejscu w Tarnowie.

Komentarze (0)