Po pierwszym meczu w Toruniu Fogo Unia Leszno znajdowała się pod ogromną presją. Z racji tego, że Byki przegrały pierwsze spotkanie różnicą ośmiu punktów, istniało duże ryzyko, że najlepszy zespół rundy zasadniczej nie pojedzie w finale. - Interesuje nas złoto. Wiemy, że każdy inny medal zostanie przyjęty z rozczarowaniem - mówił Adam Skórnicki, który w rewanżu chciał zaskoczyć torunian torem.
Z powodu interwencji komisarza nawierzchnia od niedzielnego poranka była jednak ubijana. Nie wszyscy leszczyńscy zawodnicy byli z tego względu spasowani z torem. - Trudno było nam wypracować sobie przewagę - mówił trener Roman Jankowski. Pierwsza wygrana gospodarzy nastąpiła w piątym wyścigu, kiedy efekt przyniosła parowa jazda Emila Sajfutdinowa i Przemysława Pawlickiego. Odpowiedź Aniołów była jednak niemal natychmiastowa, bo dzięki dwóm wygranym 4:2, po ósmej gonitwie doprowadziły do remisu.
Jako że leszczynianie nie byli w stanie uzyskać wyższej niż czteropunktowej przewagi, wydawało się, że wszystko rozstrzygnie się dopiero w biegach nominowanych. Kluczowy dla całej rywalizacji okazał się ostatecznie wyścig trzynasty. Wówczas to najmocniejszy duet gospodarzy - Emil Sajfutdinow i Nicki Pedersen - pokonali Grigorija Łagutę i Jasona Doyle'a 5:1. W tym momencie leszczynianom do pełni szczęścia wystarczyłby remisy w ostatnich dwóch wyścigach. Żużlowcy Adama Skórnickiego nie okazali się jednak minimalistami, zamiast tego wygrywając w obu przypadkach 5:1. Euforia na wypełnionym do niemal ostatniego miejsca Stadionie Alfreda Smoczyka zapanowała po gonitwie czternastej, kiedy Piotr Pawlicki i Grzegorz Zengota zaczęli ściskać się tuż po wyścigu, jeszcze na torze.
Mimo że wagą spotkania w Lesznie był finał PGE Ekstraligi, na torze nie oglądano groźnych zdarzeń, a zawodnicy - co sami podkreślali - szanowali swoje kości. Godne podkreślenia jest zresztą to, że nie oglądano ani jednego upadku. - Tor był równy i bardzo dobry. O to nie możemy mieć zastrzeżeń - mówił trener Jacek Krzyżaniak. - Musimy pogratulować Unii Leszno, tego dnia okazała się mocniejsza. Powalczymy o to, by zakończyć sezon z medalem - dodał Paweł Przedpełski.
Leszczynianie zmierzą się w finale Ekstraligi z Betardem Sparta Wrocław. Pierwszy mecz rozegrany zostanie 20 września w Częstochowie.
[event_poll=56440]
Wyniki:
KS Toruń - 37
1. Adrian Miedziński - 3 (0,d,1,2,-)
2. Marcin Turowski - NS (-,-,-,-)
3. Chris Holder - 6+2 (1*,1*,1,2,1)
4. Jason Doyle - 4 (2,2,0,0,-)
5. Grigorij Łaguta - 9 (2,3,2,1,1,d)
6. Paweł Przedpełski - 9+2 (3,1*,1,3,1*,0)
7. Oskar Fajfer - 6+3 (2,1*,1,1*,1*)
Fogo Unia Leszno - 53
9. Nicki Pedersen - 13 (2,2,3,3,3)
10. Tobiasz Musielak - 1+1 (1*,0,-,0)
11. Przemysław Pawlicki - 3 (0,3,0,0,-)
12. Emil Sajfutdinow - 12+3 (3,2*,3,2*,2*)
13. Grzegorz Zengota - 10+1 (3,0,2,3,2*)
14. Piotr Pawlicki - 14+1 (3,3,2*,3,3)
15. Bartosz Smektała - 0 (0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (61,67) Przedpełski, Pedersen, Musielak, Miedziński 3:3
2. (61,37) Pi. Pawlicki, Fajfer, Przedpełski, Smektała 3:3 (6:6)
3. (60,03) Sajfutdinow, Doyle, Holder, Prz. Pawlicki 3:3 (9:9)
4. (61,38) Zengota, Łaguta, Fajfer, Smektała 3:3 (12:12)
5. (61,39) Prz. Pawlicki, Sajfutdinow, Fajfer, Miedziński (d/4) 5:1 (17:13)
6. (60,96) Pi. Pawlicki, Doyle, Holder, Zengota 3:3 (20:16)
7. (61,37) Łaguta, Pedersen, Przedpełski, Musielak 2:4 (22:20)
8. (61,27) Przedpełski, Zengota, Miedziński, Smektała 2:4 (24:24)
9. (60,28) Pedersen, Pi. Pawlicki, Holder, Doyle 5:1 (29:25)
10. (60,71) Sajfutdinow, Łaguta, Fajfer, Prz. Pawlicki 3:3 (32:28)
11. (60,63) Zengota, Holder, Fajfer, Musielak 3:3 (35:31)
12. (61,07) Pi. Pawlicki, Miedziński, Przedpełski, Prz. Pawlicki 3:3 (38:34)
13. (60,64) Pedersen, Sajfutdinow, Łaguta, Doyle 5:1 (43:35)
14. (61,57) Pi. Pawlicki, Zengota, Łaguta, Przedpełski 5:1 (48:36)
15. (61,81) Pedersen, Sajfutdinow, Holder, Łaguta (d/4) 5:1 (53:37)
NCD:
Emil Sajfutdinow (Fogo Unia) - 60,03 sek. (w 3. wyścigu).
Sędzia: Leszek Demski
Widzów: około 14 500
Zawodnicy startowali według I zestawu.[b]
Z Leszna Michał Wachowski
Skrót meczu Unia - KS Toruń
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news
[/b]
Wynik, moim zdaniem, nie odzwierciedla tego, co działo się na torze. Gratulacje dla Unii - prawie cały mecz mieliście gorąco koło tyłka, a jednak zachowaliście zimną krew i w końcówce n Czytaj całość