George Ward: Reakcja ludzi na całym świecie jest niesamowita

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

George Ward od wypadku Darcy'ego przebywa w Europie. Australijczyk jest wdzięczny wszystkim kibicom, którzy wpłacają pieniądze na rehabilitację jego syna.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wypadku Darcy'ego Warda jego ojciec bardzo szybko przyleciał do Polski i był obecny przy jego szpitalnym łóżku. Po kilku dniach, gdy Australijczyk został przetransportowany do ośrodka w Wielkiej Brytanii, gdzie również może liczyć na wsparcie rodziny.

Po kilkunastu dniach od wypadku lekarze zauważyli postęp u Warda. 23-latek jest w stanie sam poruszać się na wózku inwalidzkim. Jego rehabilitacja wymaga jednak ogromnych nakładów finansowych. - Reakcja ludzi na całym świecie jest niesamowita. Dziękuję za wszystko, co zrobili dla mojego syna. Nie mam słów, by opisać to wszystko. Chcę podziękować każdemu z osobna za pomoc w tych trudnych chwilach - powiedział George Ward w rozmowie z "Swindon Advertiser".

Obecnie w Polsce sprzedawane są koszulki, z których zysk przeznaczony zostanie na leczenie Warda. Ponadto w Szwecji odbył się turniej żużlowy, z którego dochód trafi do Australijczyka. - Wiem w głębi duszy, że Darcy bardzo mocno walczy, aby wszyscy ludzie związani z żużlem nadal byli z niego dumni. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem tego, co ten dzieciak osiągnął w trakcie swojej kariery żużlowej. Teraz musimy mieć nadzieję i módlmy się za niego. Darcy jest dumny, że po tym ciosie jaki otrzymał, ludzie tak bardzo mu pomagają. Nawet ja dostałem mnóstwo wiadomości. Nawet nie wiem skąd te wszystkie osoby dostały mój adres e-mail. Dziękuję wszystkim. Ludzie wykładają własne pieniądze, aby pomóc synowi i to jest coś wielkiego. Niezwykle to doceniam - dodał Ward.

Ojciec żużlowca nie jest w stanie ocenić jakie będą dalsze rokowania lekarzy co do stanu zdrowia jego syna. - Darcy walczy i chce iść naprzód. Ma pełną koncentrację nad tym co się dzieje, ciężko pracuje ze swoim fizjoterapeutą i to jest najważniejsze. W tej sytuacji o to właśnie chodzi - podsumował.

Źródło artykułu: