W piątek poinformowano o zakończeniu negocjacji pomiędzy BSI a miastem Gorzów Wielkopolski i Stalą Gorzów. Umowa jest już praktycznie gotowa i czeka na podpisy. Najpierw jednak Rada Miasta Gorzowa musi wyrazić zgodę, by prezydent mógł ją parafować.
- Zakończyły się negocjacje dotyczące Grand Prix w Gorzowie. W naszym imieniu prowadził je pan prezes Ireneusz Maciej Zmora. Wynegocjowaliśmy niższą o ponad połowę kwotę, a nawet jedną trzecią tej kwoty, która była dotąd. Szczegóły będziemy mogli podać po podpisaniu umowy - mówił na specjalnej konferencji Prezydent Miasta Gorzowa Jacek Wójcicki.
- Dziękuję panu prezydentowi, bo bez jego deklaracji te negocjacje wcale by się nie rozpoczęły. To był punkt wyjścia. Umówiliśmy się, że będę występował jako osoba, która reprezentuje i miasto i klub. Z takim przesłaniem spotkałem się z przedstawicielami firmy BSI. W dużej części udało się osiągnąć niższe warunki finansowe dzięki temu, iż zrezygnowaliśmy z zawierania umowy na tzw. sponsora elitarnego. Jest to reklama, która była obecna na innych turniejach poza Gorzowem. Wynegocjowane warunki zawierają organizację turnieju w Gorzowie i tytuł sponsora tej imprezy - zdradził z kolei Ireneusz Maciej Zmora.
To oznacza, że nie zobaczymy już logo Gorzów Przystań podczas innych turniejów. To pozwoliło jeszcze bardziej obniżyć koszty z tytułu podpisania umowy z BSI. Już bez tego wynegocjowane warunki były lepsze niż miało to miejsce przy poprzedniej umowie. - Kiedy negocjowaliśmy pierwszą umowę, to był czas olbrzymiej prosperity jeśli chodzi o Grand Prix. To był też czas, gdy pieniądze w mieście były bardziej dostępne. Firma BSI miała też monopol na tego typu imprezy, a teraz jest konkurencja w postaci firmy One Sport. To miało znaczenie. Przykład Emila Sajfutdinowa pokazuje, że nie wszyscy najlepsi zawodnicy startują w cyklu Grand Prix. Nie bez znaczenia było też GP w Warszawie oraz to, że dla BSI ma wartość to, jak pokazywane i odbierane jest Grand Prix. Sami Państwo wiecie, jakie były recenzje po gorzowskiej rundzie. To wszystko zebrane w całość oraz odstąpienie od pakietu sponsora elitarnego spowodowało, że nasza pozycja negocjacyjna była dużo mocniejsza niż pięć lat temu - powiedział prezes Stali Gorzów.
Ile Gorzów musiał zapłacić za dotychczasowe pięć lat Grand Prix? - Było to ponad 2 miliony funtów ze wszystkimi pakietami - przekazał Wójcicki.
Do zmian dojdzie również w podziale zysków między Stalą a miastem oraz kosztów organizacyjnych imprezy. - Miasto pokrywa w całości kwotę umowy. W sprawie podziału zysków prowadzimy jeszcze rozmowy - ujawnił prezydent Gorzowa. - Klub w całości pokrywa wszystkie inne koszty, w tym te organizacyjne, liczone w setkach tysięcy złotych - dodał Zmora.
Na spotkaniu z dziennikarzami obecny był również Bartosz Zmarzlik, który w przyszłym roku będzie stałym uczestnikiem Grand Prix. W tym sezonie lista sukcesów młodzieżowca jest długa, stąd też podziękowania od władz miasta. - Doceniając wielki sukces Bartka Zmarzlika, bo w naszym mieście jest to niewątpliwie ogromne światowe osiągnięcie sportowe, chcieliśmy mu bardzo serdecznie podziękować, ponieważ takie sukcesy zdarzają się niezwykle rzadko. Tym bardziej, że jest to wychowanek Stali Gorzów. Jednym ze sposobów podziękowania są kończące się negocjacje w sprawie Grand Prix. Bartek będzie w przyszłym roku stałym uczestnikiem i dobrze by było, żeby uczestniczył w Grand Prix również w naszym mieście - komplementował młodzieżowca Jacek Wójcicki.
Sam zainteresowany krótko skomentował nową umowę. - Bardzo się cieszę, że w Gorzowie będą kolejne rundy Grand Prix, ponieważ uwielbiam tutaj jeździć. Po drugie, wydaje mi się, że bardzo to się przyda, a Gorzów potrzebuje tego cyklu. Widzieliśmy, jak zorganizowane było to w tym roku i jak wspaniale wypadło. Myślę, że będzie tak przez kolejne lata - przyznał Zmarzlik.
Prezes klubu zaznacza jednak, że awans 20-latka do cyklu i zdobyte przez niego mistrzostwo świata juniorów nie miało żadnego wpływu na negocjacje, a jedynie na stopień motywacji gorzowian, by nadal organizować GP. - Formalnie pozostaje nam zgoda Rady Miasta i złożenie podpisów pod stosowną umową, której treść jest już wynegocjowana i zaakceptowana przez obie strony - powiedział Ireneusz Maciej Zmora.
Głosowanie Rady Miasta odbędzie się podczas środowej sesji tego organu. - Przedstawiciele wszystkich klubów w Radzie Miasta mówili wyraźnie: "chcemy Grand Prix, ale musi być dużo tańsze niż było do tej pory". Duże ukłony w stronę prezydenta miasta i pana prezesa Zmory. To były trudne negocjacje i kwota jest dobra. Oczywiście zawsze chce się więcej, ale tyle udało się uzyskać. Jestem przekonany i będę to rekomendował Radzie Miasta, byśmy na najbliższej sesji, która odbędzie się 30 września, podjęli uchwałę, umożliwiającą prezydentowi podpisanie umowy z BSI. Grand Prix wpisało się w pejzaż naszego miasta. Szczególnie to ostatnie połączone z Dniami Gorzowa. To było wielkie święto miasta. Żużel w Gorzowie jest rzeczą wyjątkową i pokazujemy, że władze miasta podchodzą do niego w sposób szczególny. Jestem spokojny o to głosowanie, gdyż sondowaliśmy radnych. To jest dobra oferta dla Gorzowa. Decyzję podejmie jednak Rada Miasta, 25 radnych. Potrzeba minimum 13 głosów poparcia - mówił z kolei Robert Surowiec, przewodniczący gorzowskiej RM.
Przez trzy kolejne lata Grand Prix będzie gościć w Gorzowie. Natomiast na 2019 zaplanowano finał Drużynowego Pucharu Świata. Niektórzy już teraz zastanawiają się, co będzie wówczas z cyklem Indywidualnych Mistrzostw Świata. - Tego nikt nie wie. Dzisiaj mamy wynegocjowane takie warunki umowy, a co będzie za trzy lata... Może być różnie. Mieliśmy jednego roku i Puchar Świata i Grand Prix. Na teraz nie ma takiego scenariusza, ale trudno powiedzieć, co się wydarzy. Robimy to w taki, a nie inny sposób, bo nie wiemy czy za trzy lata nie będzie przesytu cyklem Grand Prix, jakie będzie zainteresowanie kibiców, czy Bartek będzie liczącą się postacią. Mam nadzieję, że to wydarzenie wpisze się na stałe w kalendarz imprez w Gorzowie. Nie znamy terminu przyszłorocznych zawodów, ale naszą intencją jest to, by odbyła się ona na koniec wakacji. Tegoroczny scenariusz sprawdził się doskonale i chcemy, by tak właśnie gorzowianie żegnali się z wakacjami i witali rok szkolny - zapewniał Zmora.
Sytuację tę skomentował także prezydent miasta, odnosząc się także do innych imprez, jakie mogły trafić do Gorzowa, w tym te organizowane przez firmę One Sport. - Rozważaliśmy różne scenariusze, ale na dzień dzisiejszy nie ma drugiej tak dużej, cieszącej się popularnością imprezy. I to takiej, która bardzo dobrze przyjęła się w Gorzowie i wpisała w kalendarz imprez miejskich - przyznał Jacek Wójcicki.