Damian Gapiński: Czerwone kartki do poprawki

34 żółte i czerwone kartki pokazano w ciągu dwóch lat na polskich torach żużlowych. Zasady ich przyznawania muszą jednak ulec zmianie.

Żółte i czerwone kartki miały być narzędziem w rękach sędziów, który miał dyscyplinować zawodników za niebezpieczną jazdę lub postawę nie fair. Miał być, bo póki co budzi wiele kontrowersji. Nawet prezes Speedway Ekstraligi Wojciech Stępniewski kwestionował w ostatnim czasie zasadność kilku z nich.

Sezon 2015 był ostatnim z trzech, w czasie których nie miały być zmieniane przepisy dotyczące systemów rozgrywek w polskich ligach. Na ten moment nie wiadomo, czy jakiekolwiek zmiany w tym zakresie nastąpią. Dominuje pogląd, że nie należy zmieniać nic w systemach rozgrywek. Nie oznacza to jednak, że wszystkie przepisy powinny pozostać nietknięte. Jednym z przepisów, który wymaga wręcz natychmiastowych zmian jest artykuł 69 RSŻ, który określa zasady przyznawania żółtych i czerwonych kartek.

Speedway Ekstraliga zapowiadała walkę z chamstwem na torze. Nic tylko przyklasnąć takiemu pomysłowi. Problem jednak polega na tym, że część kartek została przyznana w kontrowersyjnych okolicznościach. Zwłaszcza w zakresie czerwonych kartek powinna istnieć możliwość odwołania od takiej decyzji. Podobnie jak na przykład w piłce nożnej - nie chodzi o doprowadzenie do powtórki spotkania, ale złagodzenie konsekwencji, jakie niesie za sobą pokazanie czerwonej kartki. Mówiąc krótko fakt pokazania czerwonej kartki pozostaje niezmienny. Zawodnik i klub mają prawo się jednak od niej odwołać co da na przykład możliwość zniesienia konsekwencji w postaci absencji w jednym spotkaniu ligowym.

Zasada ta powinna działać także w drugą stronę. Jeżeli Ekstraliga stwierdzi, że w jednym ze spotkań doszło do niesportowego przewinienia, które umknęło uwadze sędziego, powinna mieć możliwość przyznania kartki post factum, czyli nawet kilka dni po zakończeniu spotkania ligowego.

Miniony sezon pokazuje jednak przede wszystkim, że istnieje konieczność wykładni dla sędziów w zakresie przyznawania żółtych i czerwonych kartek. Takie same lub podobne sytuacje na torze nie mogą być interpretowane w różny sposób przez dwóch różnych sędziów. Do tego potrzebna jest znacznie większa liczba seminariów sędziowskich, na których takie sytuacje będą omawiane. Przepisy mogą być ostre, ale równe dla wszystkich klubów.

Komentarze (19)
avatar
heineken
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Gapińskiego; Jak czytam te wszystkie wypociny to przypomina mi się akcja z tzw.'TAŚMAMI PRAWDY ' z restauracji SOWA I PRZYJACIELE . Prokurator nie wszczął śledztwa przeciw ministrom i osobom Czytaj całość
avatar
Stay Strong Marek
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1. Zaliczać 5-1 gdy upadnie któryś z przegrywających, tak jak w Anglii.
2. Jestem za czerwonymi kartkami ale z tymi zawsze będzie syf, dlaczego ten dostał a nie ten nie dostał, ruszanie się na
Czytaj całość
avatar
yes
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisałem wcześniej, że kartki, upomnienia i sędziowie są w porządku.
Trzeba jednak ustalić zasady wkraczania w sytuacje. Powinno być jasne dla stosujących kary, a także zawodników i kibiców co
Czytaj całość
avatar
tomas68
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Te wszystkie durne upomnienia za idealne wstrzelenie się w start,kartki i wykluczenia sprowadzają tą pseudo dyscyplinę do poziomu ustawianych walk wrestlingu. 
avatar
Snake
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym wprowadził jeszcze różowa kratkę na cześć pewnego działacza żużlowego.
Tylko nie wiem kiedy ja przyznawać?
Może szanowne koleżanki i szanowni koledzy pomogą, czekam na pomysły! :):):)