- W mojej ocenie kwestia mistrzowskiego tytułu jest już praktycznie rozstrzygnięta. Trafi on w ręce Taia Woffindena. Nie oznacza to jednak końca wielkich emocji, bo cały czas toczy się walka o medale. O jeden z nich będą rywalizować Greg Hancock i Nicki Pedersen. Ich rywalizacja zapowiada się pasjonująco i z pewnością będzie to widać już podczas sobotniego turnieju w Sztokholmie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Władysław Komarnicki.
Nicki Pedersen to faworyt do zwycięstwa byłego prezesa gorzowskiej Stali. - Hancock to także wielki wojownik. Uważam, że powinien znaleźć się dziś na podium. Coś podpowiada mi jednak, że wyżej będzie Pedersen - twierdzi Komarnicki. - Wiele osób uważa, że te zawody mogą zakończyć się sukcesem Lindbaecka. Ja jestem nieco bardziej ostrożny. Uważam, że Szwed rzeczywiście idzie bardzo mocno w górę. Z pewnością dziś sporo namiesza, ale moim zdaniem nie wjedzie do finału - dodaje nasz rozmówca.
Komarnicki liczy również, że z dobrej strony w Sztokholmie pokaże się Maciej Janowski. - Nie ma za bardzo innego wyjścia, bo walczy o utrzymanie w cyklu. Uważam, że jego sukcesem na tym torze będzie awans do półfinałów. Na pewno go na to stać - dodaje na zakończenie.
Kolejność Grand Prix Sztokholmu według Władysława Komarnickiego:
1. Nicki Pedersen
2. Greg Hancock
3. Tai Woffinden
4. Niels Kristian Iversen
...
6. Maciej Janowski
13. Krzysztof Kasprzak
Na 13. miejscu Kasprzak - zdobędzie więc pewnie kilka punktów.