Maksym Drabik: Nie wszystko stracone
Betard Sparta Wrocław przegrała w Częstochowie pierwsze spotkanie finałowe PGE Ekstraligi. Przed tygodniem mocniejsze okazały się leszczyńskie Byki (41:49). - Jedziemy do Leszna walczyć, bo nie wszystko stracone - mówi przed rewanżem Maksym Drabik.
17-letni żużlowiec był jednym z liderów swojej drużyny. Na częstochowskim owalu wywalczył 10 "oczek". - Drużyna z Leszna jest mocna i wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Robiliśmy wszystko, co mogliśmy i walczyliśmy do końca. Niestety przegraliśmy. Leszczynianie byli po prostu lepsi. Lepiej jechali, szybko dopasowali się do toru. Szkoda trochę tego meczu. Jedziemy do Leszna walczyć, bo nie wszystko stracone - mówi Maksym Drabik.
Młody żużlowiec był pod wrażeniem atmosfery, jaka panowała podczas pierwszego meczu finałowego na SGP Arenie. - Kibice stworzyli niesamowitą atmosferę! Wielkie dzięki, że przyszliście. Czułem się jak u siebie, jak w domu. Doping było słychać cały czas, kibice wykonali znakomitą robotę - dodaje.Czy "Torres" dobrze spał przed meczem finałowym w Częstochowie? - Cały czas myślałem o finale i w nocy w ogóle nie spałem. Oczywiście żartuję! (śmiech) W nocy spałem bardzo dobrze. Nie było żadnych problemów i obyło się bez koszmarów - kończy.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>